- Zwolnienia nauczycieli nastąpią jeszcze nie w przyszłym roku, ale w perspektywie 2-3 lat na 100 proc. tak. Zwłaszcza w szkołach średnich. Wiedzą to dyrektorzy liceów. Choćby takich, jak w Prudniku, którzy nie zatrudniają dodatkowo nauczycieli, wolą dać nadgodziny - wyznał Czarnek na antenie radia.
Polityk dodał, że należy przygotować rozwiązania, które pozwolą nauczycielom szybciej przejść na emeryturę. Zaznaczył, że zwolnienia mogą objąć nawet 100 tys. nauczycieli, a te rozpoczną się w 2024 r. I mogą dotyczyć wszystkich, bez względu na nauczany przedmiot.
- Mniej przychodzi dzieci, to jest mniej WF-u, biologii, chemii, polskiego, fizyki - podkreślał Czarnek.
Nauczycieli i tak brakuje
- Obserwujemy rynek pracy i zauważamy na nim rosnące problemy kadrowe, które dotykają polskie szkoły. Biorąc pod uwagę popyt i podaż kandydatów, to ponad 7 tysięcy wolnych etatów, gdy chętnych do pracy brak jest ogromnym wyzwaniem. Szczególnie biorąc pod uwagę czas, który mamy do ich zapełnienia - mówiła dla money.pl Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.