Prawie 2 tys. nowych chorych to wysoka liczba, ale nie rekord. Niespełna dwa tygodnie temu Czesi zanotowali już przyrost na poziomie 3 tys. dziennie.
Jak informuje PAP, w większości przypadków chorzy przechodzą wirusa bezobjawowo lub w sposób łagodny.
Nie zmienia to jednak faktu, że rząd planuje jeszcze w środę po południu podjąć decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenie całego kraju.
Czeski minister zdrowia Roman Prymula już na początku tygodnia zapowiadał taki ruch. Miał otrzymać wsparcie premiera Andreja Babisza oraz szefa sztabu kryzysowego Jana Hamacka.
Wszystko po to, by móc wprowadzać dodatkowe obostrzenia, które mają pomóc w zatrzymaniu wirusa. Mowa tu na przykład o ograniczeniach zgromadzeń czy limitach w galeriach handlowych.
Przypomnijmy, że Czechy już raz w tym roku wprowadziły stan wyjątkowy z powodu szalejącej epidemii. Wiosną kraj ten zamknął granice, jako jeden z pierwszych wprowadził również nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej.
Od połowy marca do końca kwietnia nie mogły spotykać się też więcej niż 2 osoby. Stan wyjątkowy trwał do 17 maja, ale już pod koniec kwietnia niektóre restrykcje były luzowane. Po wakacjach jednak liczba wykrywanych codziennie przypadków zakażenia koronawirusem znacznie wzrosła i jest na poziomie 4-krotnie większej Polski.
Z zamiarem wprowadzenia stanu wyjątkowego nosi się również inny z naszych sąsiadów - Słowacja. Tu co prawda liczba zachorowań jest znacznie niższa, ale władze i tak zamierzają wprowadzić dodatkowe restrykcje. Tu również decyzja spodziewana jest w ciągu najbliższych godzin.