Na początku marca przed Trybunałem Sprawiedliwości UE (TSUE) zapadł kluczowy wyrok dla przyszłości polskich lasów. Trybunał orzekł m.in., że podczas prowadzenia gospodarki leśnej w Polsce nie są przestrzegane wymogi ścisłej ochrony gatunkowej roślin i zwierząt. Zarzucił także, że społeczeństwo nie może skarżyć przed polskimi sądami planów urządzenia lasu, czyli wycinki drzew.
Zdaniem Lasów Państwowych decyzja TSUE to "zamach" na polską gospodarkę leśną i przemysł drzewny. Przedstawiciele instytucji, w której kluczową rolę odgrywają przedstawiciele partii Zbigniewa Ziobry (Solidarna Polska), zapowiadają, że się jej nie podporządkują.
- Wyrok TSUE można pozostawić bez reakcji – ocenił wiceminister sprawiedliwości i polityk SP Michał Woś. Jak mówił, orzeczenie odnosi się do przepisów polskiego prawa, które przestały obowiązywać. Według niego "orzeczenie jest tak skandaliczne i tak upolitycznione, że ono nie wymaga rekcji państwa polskiego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Partia Ziobry otwiera kolejny front walki z UE
W praktyce wpędza nas to w kolejny konflikt z UE. A przecież już walczymy na kilku frontach. Trybunał latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich.
W związku z niewykonaniem tego orzeczenia Komisja Europejska nalicza nam kary w wysokości miliona euro dziennie. Suma wszystkich przekracza już miliard złotych.
Kwestia naprawy opracowanych w resorcie sprawiedliwości zmian w sądownictwie jest też jednym z tzw. kamieni milowych związanych z wypłatą pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Partia ministra sprawiedliwości sprzeciwia się także budowie wiatraków na lądzie, co blokuje także Polsce wypłatę pieniędzy z KPO.
Teraz polem kolejnej walki z UE mogą stać się polskie lasy. Na czym w tym wypadku polega spór? Jak już wspomnieliśmy, przed TSUE zapadł kluczowy wyrok dotyczący polskich lasów.
Orzeczenie jest efektem postępowania, które Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce po skardze organizacji środowiskowych: Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, WWF Polska i Fundacji Frank Bold.
Trybunał potwierdził to, o czym mówiliśmy od dawna. Społeczeństwo w Polsce pozbawione jest skutecznej ochrony sądowej w sprawach dotyczących środowiska, a więc pozbawione jest prawa gwarantowanego dyrektywami oraz konwencją z Aarhus – komentuje Sylwia Szczutkowska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Jej zdaniem wyrok TSUE przyspieszy wprowadzenie potrzebnych zmian i umożliwi bronienie lasów w polskich sądach.
Lasy bronią sektora drzewnego"
Jak Lasy Państwowe komentują wyrok TSUE?
Polska nie zgodzi się na wprowadzenie do prawa krajowego możliwości sparaliżowania gospodarki leśnej. Skarga Komisji Europejskiej jest kolejną próbą zablokowania polskiego przemysłu drzewnego, co może doprowadzić do jego upadku, a w efekcie do nagłego, skokowego wzrostu bezrobocia na terenach wiejskich i drastycznego wzrostu cen wyrobów drewnianych – czytamy w stanowisku organizacji.
Zirytowani takim stawianiem sprawy są przedstawiciele organizacji drzewnych.
Lasy Państwowe kreują się na obrońcę przemysłu drzewnego. A jaka jest rzeczywistość? Niedawno opublikowali harmonogram sprzedaży drewna na drugie półrocze. To oznacza, że już dzisiaj każą nam decydować o tym, co będziemy produkować w październiku i za ile. Ktoś chyba na głowę upadł – oburza się w rozmowie z money.pl przedstawiciel sektora drzewnego, który chce zachować anonimowość.
"Nadeszła pora, aby wszystkie strony usiadły razem do stołu"
Marta Jagusztyn, założycielka i członkini zarządu Fundacji Lasy i Obywatele, ma nadzieję, że Polska dostosuje swoje prawo, zarówno w kwestii ochrony lasów, jak i udziału społecznej kontroli nad nimi.
Jeżeli chcemy, aby gospodarka leśna była zrównoważona, to samo wykonanie wyroku TSUE nie wystarczy. Lasy, broniąc się tak bardzo przed społeczną kontrolą, de facto przyznają, że stały się niemal półprywatną instytucją – ocenia.
Jej zdaniem organizacja, która pełni jednocześnie funkcję strażnika przyrody i przedsiębiorstwa, nie jest w stanie dobrze pełnić obu funkcji naraz, zwłaszcza że często te cele są sprzeczne.
Bartosz Kwiatkowski, ekspert i prawnik Frank Bold (fundacja działająca m.in. na rzecz czystego środowiska), nie ma z kolei wątpliwości, że cały system tzw. gospodarki leśnej prowadzonej przez Lasy Państwowe wymaga zmian. – Lasy Państwowe traktują gospodarkę leśną przede wszystkim jako źródło swojego przychodu – uważa. Tymczasem z ustawy o lasach wynika, że gospodarka leśna ma wiele różnych celów.
Są to nie tylko cele gospodarcze, ale przede wszystkim klimatyczne, środowiskowe i przyrodnicze. Tymczasem w ostatnim czasie doszło do odwrócenia priorytetów. Nadeszła więc pora, aby wszystkie strony usiadły do stołu i zaczęły poważną dyskusję – mówi.
Wyrok TSUE oznacza, że Lasy Państwowe będą musiały się zmierzyć także z powracającymi oskarżeniami o niewłaściwe prowadzenie gospodarki leśnej. Zdaniem leśników skala wycinek drzew w polskich lasach prowadzona jest zgodnie z planem i nie jest większa niż w poprzednich latach.
Liczby mówią coś innego. Przykładowo: z informacji, którą w ubiegłym roku podał Port Gdańsk wynika, że odnotowano wówczas skokowy wzrost przeładunku drewna. Tylko od stycznia do końca lipca 2022 r. przeładowano w porcie ponad 36 mln ton towarów – o 20 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Posłanki odkryły nieprawidłowości. Rzecznik: nie było nic niewłaściwego
Opozycja oskarża dodatkowo Lasy Państwowe o niegospodarność. W ubiegłym roku dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej, Magdalena Filiks i Katarzyna Osos, przedstawiły wyniki kontroli dotyczącej organizacji konkursu "Drewno jest z lasu". Z ich śledztwa wynikało, że z Lasów Państwowych wyprowadzono pieniądze na partyjnych działaczy Solidarnej Polski. Posłanki zawiadomiły więc prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.
Chodziło o kontrolę pieniędzy wydatkowanych w ramach dotacji z Funduszu Leśnego i konkursu, związanego z promocją architektury drewnianej i drewna jako naturalnego surowca. Według posłanek 118 beneficjentów konkursu było powiązanych z posłami lub działaczami Solidarnej Polski i ich okręgami wyborczymi.
W ramach konkursu jedna z parafii dostała także dotację na zakup 160 książeczek płatkowanego złota i 160 książeczek płatkowanego srebra. Inna parafia trzymała 100 tys. zł na wymianę mebli w zakrystii, jeszcze inna 100 tys. zł na książkę o kościołach.
Rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski w odpowiedzi zapewniał jednak, że w konkursie nie było nic niewłaściwego.
Lasy Państwowe? "PiS nie ma nic do gadania"
W tym kontekście warto przypomnieć, że Lasy Państwowe kontrolowane są przez partię Ziobry od 2015 r. Nasi rozmówcy twierdzą, że przedstawiciele Solidarnej Polski zajmują w tej organizacji kluczowe stanowiska – począwszy od leśniczych, kończąc na dyrektorach.
Lasy Państwowe tylko w zeszłym roku odnotowały ponad 8 mld zł przychodu.
Katarzyna Osos, posłanka KO powątpiewa, czy wyrok TSUE będzie mieć wpływ na zmianę polityki Lasów Państwowych.
– Ten wyrok potwierdził jedynie to, co od dawna sami widzimy. Polska łamie prawo środowiskowe Unii Europejskiej. Czy wyrok zmieni więc cokolwiek w dotychczasowej polityce rządu i Lasów Państwowych? Niestety, obserwując ich działania, wątpię w to i obawiam się, że Polska będzie musiała zapłacić kary za brak wykonania najnowszego wyroku – mówi.
Jej zdaniem potrzebna jest więc głęboka reforma ustawodawstwa i działalności samych Lasów Państwowych, aby zaistniała społeczna kontrola nad gospodarką leśną, i nie było w tym obszarze samowolki.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.