Wyniki podawane przez Państwową Komisję Wyborczą pokazują, że Prawo i Sprawiedliwość - mimo zwycięstwa w wyborach - będzie mieć problem z utworzeniem rządu, który uzyska wotum zaufania. Opozycja złożona z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy ma bowiem łącznie 248 mandatów w Sejmie, co daje jej parlamentarną większość. Opozycja już przygotowuje się więc do przejęcia władzy i nowego rozdania.
Zmiana władzy. Ruszy efekt domina
Money.pl już opisywał zbliżające się tsunami w spółkach Skarbu Państwa. W 16 spółkach, które są notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych, z funkcjami członka rady nadzorczej lub członka zarządu może pożegnać się 240 osób. Ale to dopiero początek, bo w podmiotach, w których udziały ma państwo pracę może stracić ponad sześć tysięcy osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O tym, że są to intratne stanowiska, mogą świadczyć wynagrodzenia prezesów czołowych spółek. Chodzi o zarobki od kilkuset tysięcy złotych rocznie do nawet 2 milionów.
Na tym jednak nie koniec. Utworzenie rządu przez opozycję będzie oznaczać potężne zmiany kadrowe w całym kraju. Zacznie się od zmiany wojewodów, którzy są przedstawicielami rządu w województwach.
- Myślę, że przewidywana zmiana rządu spowoduje zmiany na funkcjach wojewodów, ale myślę, że ta zmiana nastąpi najwcześniej za miesiąc - mówi w rozmowie z money.pl wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.
Co będzie robił, jeżeli straci stanowisko? - W Polsce szczęśliwie jest niskie bezrobocie, więc pracę powinienem znaleźć - dodaje wojewoda dolnośląski.
Odejścia wojewodów zapoczątkują efekt domina. Wiele zmieni się także w administracji zespolonej, która jest elementem rządowej administracji w terenie. Oznacza to, że wraz z przyjściem nowego rządu zmienią się także kuratorzy oświaty, wojewódzcy komendanci policji czy straży pożarnej. Roszad można spodziewać się także wśród wojewódzkich inspektorów, mowa tu, chociażby o inspekcji farmaceutycznej, budowlanej, ochrony środowiska czy inspekcji handlowej.
Na wyżej wymienionych stanowiskach sporo można zarobić. Dla przykładu, komendanci wojewódzcy polskiej policji zarabiali w ubiegłym roku miesięcznie średnio 21,5 tysiąca złotych brutto.
"To będzie rewolucja"
Jak wynika z analizy NIK o wykonaniu budżetu państwa, przeciętne wynagrodzenie w 2022 roku osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe wyniosło 18 990 zł, z czego najwyższe miesięczne przeciętne wynagrodzenie wystąpiło w urzędach centralnych i wyniosło 20 642 zł, a najniższe w urzędach wojewódzkich – 15 586,2 zł. W porównaniu do roku poprzedniego wynagrodzenie to wzrosło o 21,8 proc.
W przypadku osób zatrudnionych na stanowisku dyrektora generalnego przeciętne miesięczne wynagrodzenie w 2022 r. wyniosło 25 220,3 zł. Osoby zatrudnione na stanowiskach dyrektorów, wicedyrektorów bądź zastępców dyrektorów otrzymali przeciętne miesięczne wynagrodzenie w wysokości 18 828,47 zł.
Górnicy patrzą Tuskowi na ręce. "Nie mamy złudzeń"
- To będzie rewolucja. Nominatów PiS zastąpią nie ludzie Hołowni, Tuska czy Czarzastego, tylko eksperci i fachowcy. Czas na profesjonalne państwo. Za wymianą kadrową na pewno pójdzie zmiana jakości w zarządzaniu państwem - zapowiada w rozmowie z money.pl posłanka Paulina Hennig-Kloska, reprezentująca Trzecią Drogę, a dokładniej Polskę 2050.
- Zlikwidujemy niepotrzebne stanowiska, wszystkie te instytucje, które zostały stworzone, by służyć partii PiS, a nie państwu - obiecuje parlamentarzystka.
Ruszy kadrowa karuzela
Do zmian dojdzie nie tylko w urzędach wojewódzkich. Mowa np. o Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, który jest agencją wykonawczą, podlegającą Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ze stanowiskiem po zmianie władzy będzie się musiał pożegnać dyrektor generalny oraz dyrektorzy terenowych oddziałów, których jest 17. Analogicznie zmian można spodziewać się także w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Na rządowych stronach czytamy, że kierownictwo Agencji to sześć osób, prezes i pięciu zastępców. Warto pamiętać, że agencja ma także oddziały regionalne i biura powiatowe.
Ministerstwu Rolnictwa podlega też Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Tu także oprócz warszawskiej centrali jest 16 oddziałów regionalnych oraz są placówki terenowe. I dla przykładu na Dolnym Śląsku placówek terenowych jest 16.
Po zmianie rządu można spodziewać się także roszad personalnych w specjalnych strefach ekonomicznych podległych ministrowi właściwemu do spraw gospodarki. Takich stref w kraju jest 14. Prezes największej strefy - wałbrzyskiej w 2022 roku, jak informowała wrocławska "Gazeta Wyborcza" zarobił 231,2 tys. zł brutto, co daje średnio 19 tys. zł brutto miesięcznie.
Dojść do zmiany może także w instytucji, którą zna zdecydowana większość Polaków. Chodzi o Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Nie jest wykluczone, że nowy rząd będzie chciał bardzo szybko zastąpić prof. Gertrudę Uścińską swoim człowiekiem w tej ważnej instytucji. Ze zmianą prezesa może zmienić się także kadra zarządzająca w ZUS.
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej na początku roku informowało, że przeciętne wynagrodzenie dyrektora w ZUS wynosi 14 754,00 zł brutto, a zastępcy dyrektora - 11 494,00 zł.
Wraz ze zmianą władzy w kraju może dojść także do roszad w takich instytucjach jak: Krajowa Administracja Skarbowa, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad czy Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe.
Szczególnie o tej ostatniej instytucji było niedawno głośno. Na ostatniej prostej kampanii wyborczej na spotkaniu z Donaldem Tuskiem wystąpiła grupa leśników.
- Jesteśmy zaniepokojeni, a wręcz przerażeni ilością eksportowanego drewna nieprzerobionego z naszego kraju. Polskie drewno powinno być przerabiane tu w Polsce przez naszych przedsiębiorców - alarmowali.
- Oni upartyjnili polskie lasy, ale nie tylko lasy. Nawet drzewa zaczęli zapisywać do PiS-u, a że drzewa się nie dały, to zaczęli je rżnąć - odpowiadał im Donald Tusk.
- W "Manifeście Leśnym" stworzonym przez kilkadziesiąt organizacji, pod którym podpisało się wielu kandydatów do Sejmu z różnych partii, znajduje się całościowa reforma zarządzania lasami na różnych poziomach. Nie da się tej reformy zrealizować z ludźmi, których obsadziła Suwerenna Polska, dla których lasy do tej pory były machiną polityczno-finansową. Musimy oddać lasy ludziom i przyrodzie - tak zbliżające się zmiany tłumaczy w rozmowie z money.pl posłanka Koalicji Obywatelskiej z Zielonych Małgorzata Tracz.
"Wstrząs dla państwa"
- Polski system administracji jest dosyć scentralizowany. Każda zmiana władzy prowadzi do rewolucji. Do tej pory próby stworzenia służby cywilnej nie do końca się udawały, a PiS w 2015 roku zakończył ten proces i od tego czasu widzimy rozkład służby cywilnej - przekonuje w rozmowie z money.pl prof. Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Jeżeli nic się nie zmieni, to nowe rządy zawsze będą oznaczać głębokie zmiany w strukturze administracji i będzie wstrząsem dla państwa. Czas na metamorfozę i postawienie na korpus profesjonalnych urzędników - dodaje ekspert. Przypomina, że wiosną czekają nas kolejne wybory, tym razem samorządowe i można się spodziewać kolejnej transformacji.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl