"Prawo polskie nie pozwala mi komentować przebiegu tzw. części tajnej posiedzenia (prawo, a nie żadna osoba). Za sześć tygodni poznacie Państwo wyniki głosowania (postawione wnioski oraz kto i jak głosował), do tego czasu nie wolno mi nawet powiedzieć, czy byłam obecna - nie wspominając o tym, jak głosowałam" - zaznacza prof. Joanna Tyrowicz, ekonomistka i świeżo upieczona członkini Rady Polityki Pieniężnej.
"Mogę jedynie podzielić się swoją percepcją rzeczywistości" - dodaje. Następnie przedstawia poprawiony przez siebie dokument po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, który NBP załącza kilka chwil po ogłoszeniu decyzji ws. stóp procentowych. Informacja po redakcji prof. Tyrowicz znacznie różni się od oryginału. Prześledźmy, jakie zmiany naniosła ekonomistka, która upubliczniła naniesione przez siebie poprawki na swoim profilu Linkedln.
Członkini RPP Joanna Tyrowicz poprawia komunikat po posiedzeniu Rady
W oryginalnym środowym komunikacie NBP pisze, że "wysoka inflacja wynika głównie z wcześniejszego silnego wzrostu światowych cen surowców energetycznych i rolnych –w znacznej części będącego konsekwencją rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę – oraz wcześniejszych wzrostów regulowanych krajowych taryf na energię elektryczną, gaz ziemny i energię cieplną".
Prof. Tyrowicz wykreśliła większą część tego zdania i postawiła: "???", komentując, że "nie wiadomo z czego wynika, bo w Polsce od 2019 nie prowadzimy analiz mechanizmów cenotwórczych, więc stwierdzenia na temat przyczyn są nieuprawnione".
Co więcej, jej zdaniem w strefie euro i w USA podkreśla się głównie rolę popytu wewnętrznego w kształtowaniu się wyższej inflacji.
Dalej ekonomistka pisze w zasadzie coś o 180 stopni innego, niż czytaliśmy w oryginalnym komunikacie:
"Rada dotychczas luzuje politykę pieniężną, spodziewając się wbrew danym obniżenia się dynamiki aktywności gospodarczej. Poza spadkiem płac realnych, niewiele wskazuje na obniżanie się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP. Jednocześnie ze względu na skalę i trwałość oddziaływania obecnych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, powrót inflacji do celu inflacyjnego NBP może nie nastąpić nawet przez kilka lat. Obniżaniu inflacji sprzyjałoby także umocnienie złotego, ale nie ma podstaw się go spodziewać przy bieżącym policy mix (połączenie polityki fiskalnej i pieniężnej - przyp.red.)".
Tymczasem oryginał brzmiał:
Rada ocenia, że dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP oraz spodziewane obniżenie się dynamiki aktywności gospodarczej, w tym na skutek szoków zewnętrznych, przyczynią się do ograniczenia dynamiki popytu w polskiej gospodarce, co będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP. Jednocześnie ze względu na skalę i trwałość oddziaływania obecnych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, powrót inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP będzie następował stopniowo. Obniżaniu inflacji sprzyjałoby także umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki.
Prof. Tyrowicz na sam koniec dodaje:
"RPP nie podejmuje działań niezbędnych dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej, w tym przede wszystkim w celu ograniczenia ryzyka utrwalenia się podwyższonej inflacji. Co więcej, wobec osłabiania się waluty, NBP nie ma w praktyce jak interweniować na rynku walutowym, bo nie ma jak ograniczać zgodnych z kierunkiem prowadzonej (a nie deklarowanej) polityki pieniężnej wahań kursu złotego".
Natomiast oryginał informacji po posiedzeniu Rady brzmi:
NBP będzie podejmował wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej, w tym przede wszystkim w celu ograniczenia ryzyka utrwalenia się podwyższonej inflacji. NBP może stosować interwencje na rynku walutowym, w szczególności w celu ograniczenia niezgodnych z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej wahań kursu złotego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prof. Tyrowicz komentuje komunikat po posiedzeniu Rady
Na tym jednak nie koniec. Członkini RPP postanowiła także uargumentować i skomentować szczegółowe fragmenty środowego dokumentu NBP.
Przeczytajmy najpierw fragment w oryginale, a następnie dołączmy komentarz ekonomistki.
"Rada ocenia, że dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP oraz spodziewane obniżenie się dynamiki aktywności gospodarczej, w tym na skutek szoków zewnętrznych, przyczynią się do ograniczenia dynamiki popytu w polskiej gospodarce, co będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP".
Do tego fragmentu prof. Tyrowicz napisała: "Nie ma podstaw do tego stwierdzenia: zgodnie z jedynym dostępnym materiałem, czyli projekcją z lipca, inflacja nie wraca do celu w horyzoncie prowadzenia polityki pieniężnej!"
Następnie do zdania: "NBP będzie podejmował wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej, w tym przede wszystkim w celu ograniczenia ryzyka utrwalenia się podwyższonej inflacji", ekonomistka opatrzyła to ostrym komentarzem, pisząc o "czystej drwinie z obywateli":
Chyba RPP? W każdym razie właśnie nie podjęła działania, więc to zdanie to czysta drwina z czytelnika i obywateli
Z kolei do fragmentu: "NBP może stosować interwencje na rynku walutowym, w szczególności w celu ograniczenia niezgodnych z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej wahań kursu złotego", członkini RPP napisała, że to "zdanie dość bzdurne w warunkach osłabiania się złotego". "Bank centralny realnie niczego nie może zrobić" - dodała.
Joannę Tyrowicz na stanowisko członka RPP powołał Senat. Za jej powołaniem głosowało 51 senatorów, przeciw było 43 senatorów, nie było głosów wstrzymujących.
Damian Szymański, zastępca redaktora naczelnego money.pl