IBRiS na zlecenie Radia ZET zadał ankietowanym pytanie: "Czy poparłby/aby Pan/i wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy, przy utrzymaniu dotychczasowego wynagrodzenia?".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zdecydowanie tak" odpowiedziało 19,2 proc. badanych, a 27,9 proc. - "raczej tak". Zdecydowanie przeciwnych czterotygodniowemu tygodniowi pracy (za tę samą płacę) jest 23,9 proc. badanych, a "raczej" przeciwnych - 15 proc. Jednocześnie 14 proc. ankietowanych nie ma na ten temat zdania.
Najwięcej przeciwników skracania tygodnia pracy jest wśród 30-latków. Ponad połowa ankietowanych (52 proc.) z grupy wiekowej 30-39 lat, wybrało odpowiedź "zdecydowanie nie" (46 proc.), lub "raczej nie" (6 proc.).
Najbardziej entuzjastycznie do pomysłu wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy nastawieni są 40-latkowie. W grupie wiekowej 40-49, aż 70 proc. badanych odpowiedziało "zdecydowanie tak" (18 proc.), lub "raczej tak" (52 proc.).
Sondaż IBRiS na zlecenie Radia ZET został przeprowadzony 24 i 25 maja metodą CATI na reprezentatywnej ogólnopolskiej próbie 1071 osób.
Polityczny spór o czas pracy. Ministra ma plan
- Uważam, że tydzień pracy powinien zostać skrócony - stwierdziła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - – Technologia poszła do przodu, a efektywność pracy nie równa się jej długości. Polacy są tymi pracownikami, którzy są jednymi z najdłużej pracujących w UE i brakuje im czasu na życie, na przyjaźń, na miłość, na spędzanie czasu z rodziną – zaznaczyła ministra rodziny, pracy i polityki społecznej - dodała.
Dodała, że chce, by "w tej kadencji mogło dojść do takiego skrócenia czasu pracy". Według danych OECD w 2021 r. statystyczny Kowalski przepracował średnio 1830 godzin w ciągu roku. To drugi najwyższy wynik w Europie i szósty wśród państw OECD.
W kwestii czterodniowego tygodnia pracy swoją obietnicę złożył Donald Tusk. W lipcu 2022 r. lider Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że do wyborów parlamentarnych jego partia przedstawi projekt pilotażu skracającego tydzień pracy do czterech dni.
Niechętni skracaniu czasu pracy są natomiast politycy Trzeciej Drogi. Szymon Hołownia w trakcie konwencji wyborczej na początku września kilkukrotnie powtórzył, że Polacy są pracowitym narodem i wcale nie chcą czterodniowego tygodnia pracy. Polityk przekonywał, że naszym rodakom bardziej zależy, by godnie zarabiać.