Gdy kilka lat temu ruszył publiczny, bezpłatny i powszechny dostęp do ksiąg wieczystych w postaci elektronicznej, Ministerstwo Sprawiedliwości uznało to za swój wielki sukces. Zdaniem resortu rozwiązanie to "miało ułatwić życie obywatelom, ale niekoniecznie powinno zaspokajać ich ciekawość".
Z czasem system uzyskał wiele nowych funkcjonalności. Wyszukując konkretną nieruchomość na rządowym serwisie Geoportal2, można było od razu uzyskać numer jej księgi wieczystej. Dodatkowo wyświetlały się od razu wszystkie dane dotyczące właściciela, jego numer PESEL oraz m.in. informacje o wysokości jego zadłużenia. To jednak wywołało opór osób zajmujących się ochroną danych osobowych.
Numer księgi wieczystej pozwala nie tylko ustalić, kto jest właścicielem nieruchomości, ale także, w jaki sposób dom lub mieszkanie zostało kupione i od kogo. Dowiemy się też, jaki jest jego metraż. Poza danymi właścicieli znajdują się tam także m.in. imiona ich rodziców.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Dla pośrednika to mogą być cenne informacje
Te dane można jednak wykorzystywać w różny sposób. – Kilka lat temu miałam problem z działką drogową. Dzięki elektronicznemu dostępowi do ksiąg wieczystych bez problemu odnalazłam wszystkich jej właścicieli – mówi money.pl pani Beata prowadząca własne biuro nieruchomości pod Warszawą.
Naszą rozmówczynię przeraził fakt, że mogła poznać nie tylko ich numery PESEL, ale zdobyła też wiedzę o tym, jakie mają kredyty, w jakiej wysokości, w którym banku. – Dla mnie, jako pośrednika to cenne informacje, ale zarazem szokujące. Dane na temat wysokości czyjegoś kredytu można przecież wykorzystać w różny sposób podczas m.in. negocjacji sprzedaży danej nieruchomości – mówi.
Na ten problem zwrócił dwa lata temu uwagę również Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), który uznał, że publikowanie numerów ksiąg wieczystych w rządowym serwisie łamie przepisy o ochronie danych osobowych.
Jego zdaniem znając numer księgi wieczystej, możemy uzyskać dane osobowe dotyczące właściciela nieruchomości i wykorzystać je np. niezgodnie z prawem m.in. do zaciągnięcia zobowiązań. Zobowiązał więc Głównego Geodetę Kraju (GGK) do zaprzestania udostępniania numerów ksiąg wieczystych i nałożył także na niego karę w wysokości 100 tys. zł.
Tak szeroki dostęp do danych osób fizycznych zawartych w serwisie Geoportal2 niesie za sobą ryzyko kradzieży tożsamości. Z postępowania przeprowadzonego przez Prezesa UODO wynika, że GGK miał świadomość braku podstawy do przetwarzania danych zgodnie z prawem – argumentował prezes UODO.
Warto dodać, że UODO nałożył karę na GGK, gdy odmówił on przeprowadzenia kontroli w swoim urzędzie. Prezes UODO uznał to wówczas za bezprawne udaremnienie przestrzegania przepisów o ochronie danych osobowych.
Numer księgi wieczystej to dane osobowe?
GGK nie zgodził się jednak z decyzją UODO i odwołał się do sądu. Jednak obecnie po kliknięciu na numery księgi wieczystej wyświetla się informacja o treści: "Numery ksiąg wieczystych zostały ukryte na podstawie postanowienia Prezesa UODO nr DKN.5112. 13. 2020 z dnia 6 kwietnia 2020 r. do czasu wydania decyzji administracyjnej w toczącym się postępowaniu".
Ostatecznie sprawa trafi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na razie WSA w Warszawie przyznał rację UODO, oddalając zarazem wcześniejszą skargę GGK. W uzasadnieniu sąd napisał, że publikacja numerów ksiąg wieczystych pozwala w łatwy sposób pośrednio zidentyfikować właścicieli nieruchomości, tym samym numer ten stanowi dane osobowe. WSA zwrócił też uwagę na to, że ten pogląd nie jest nowy, bo potwierdził to już Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 26 września 2018 r. (sygn. akt I OSK 11/17). Teraz ten problem będzie rozstrzygać NSA.
Konrad Dyda, doktorant z zakresu prawa i prawnik z Centrum Usług Prawnych i Biznesowych - Centro Servizi Legali e Commerciali, uważa, że tego problemu być może w ogóle by nie było, gdyby nie umożliwiono prostego wyszukania księgi wieczystej dla danej nieruchomości.
Wcześniej księgi były przeglądane wyłącznie przez osoby lub instytucje zainteresowane konkretną nieruchomością. Wówczas numer księgi wieczystej był podawany przez samego właściciela. Jednak gdy te dane zostały przyporządkowane do Geoportalu2, mógł się z nimi zapoznać każdy – nawet ten, kto kliknął przypadkowo w wybraną przez siebie działkę. W księgach wieczystych zaś – jak wiadomo – znajduje się szereg różnych danych osobowych: od imion i nazwisk, poprzez numery PESEL, aż po takie informacje jak wysokość hipoteki – wyjaśnia Konrad Dyda.
Resort sprawiedliwości nie posłuchał RPO
Okazuje się, że ten problem sygnalizował już od wielu lat Rzecznik Praw Obywatelskich. Niestety bez skutku.
– RPO podnosił to na długo przed wejściem w życie systemu RODO i elektronicznego rejestru ksiąg wieczystych. Gdy system miał zostać wprowadzony, wówczas RPO wystąpił do resortu sprawiedliwości z sugestią, że dostęp do ksiąg wieczystych jest zbyt szeroki. Zwracaliśmy uwagę na to, że wystarczy znać numer księgi wieczystej, aby poznać np. nie tylko dane właścicieli, ale także inne wrażliwe dane, jak wysokość kredytu udzielonego danej osobie – komentuje Joanna Lipnicka naczelniczka Wydziału Cywilnoprawnego i Gospodarki Nieruchomościami w Zespole Prawa Cywilnego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Ekspertka dodaje, że RPO zgłaszał zastrzeżenia jeszcze na etapie prac legislacyjnych. – Resort sprawiedliwości nie podzielił jednak naszych uwag – wyjaśnia.
Obecnie RPO nie zajął jednak stanowiska ws. sporu między urzędami. – Trudno jest przewidzieć, jaki będzie finał. Nie wiadomo także, jakie stanowisko zajmie NSA. RPO na razie nie zgłosił swojego udziału w tym postępowaniu – komentuje Joanna Lipnicka.
Prawniczka dodaje, że zanim NSA podejmie decyzję w tej sprawie, może minąć dużo czasu. Zwraca też uwagę na to, że GGK nie działał w tej sprawie sam. Uruchomienie w serwisie dodatkowej funkcjonalności odbyło się w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości.
– RPO będzie w tej chwili badać, czy jest podstawa prawna, aby istniał tak szeroki dostęp obywateli do ksiąg wieczystych. Dodatkowo będzie sprawdzać, jak daleko powinna sięgać ochrona danych osobowych w sytuacji, gdy już od dawna godzimy się na to, że te dane są powszechnie dostępne – tłumaczy Lipnicka.
Księgi to nie serwis informacyjny ani społecznościowy
Według Konrada Dydy najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji byłyby zmiany ustawowe, które doprecyzowałyby relacje pomiędzy zasadą jawności ksiąg wieczystych a koniecznością zapewnienia ochrony danych osobowych.
– Wyjścia z tej sytuacji są co najmniej dwa. Pierwsze zakłada, że publikacja i ułatwienie odnalezienie numeru księgi wieczystej w elektronicznym serwisie stanowią prawnie usprawiedliwiony cel. Drugie opiera się na odwrotnym założeniu zakładającym, że jawność ksiąg wieczystych nie przewyższa konieczności ochrony danych osobowych w nich zawartych – mówi prawnik.
Jego zdaniem jawność ksiąg wieczystych oraz bezpieczeństwo obrotu nieruchomościami nie tłumaczy jednak tak łatwego dostępu do ksiąg wieczystych.
Celem ksiąg wieczystych nie jest przecież publikowanie informacji o wszystkich właścicielach czy posiadaczach nieruchomości, ale zabezpieczenie pewności obrotu. Mówiąc bardziej obrazowo: księgi wieczyste to nie serwis informacyjny czy platforma społecznościowa. W związku z tym jawność ksiąg czy domniemanie prawdziwości wpisów mają głównie za zadanie ochronę tych podmiotów, których dotyczy obrót nieruchomościami. A nie wszystkich zainteresowanych treściami ksiąg, w tym motywowanych zwykłą ciekawością – mówi prawnik.
Przyznaje, że w swojej praktyce nie spotkał się jeszcze z roszczeniami z powodu naruszenia zasad ochrony danych osobowych z powodu ich publikacji w księgach wieczystych. – Jednak nietrudno sobie to wyobrazić. Zwłaszcza gdy ustawodawca nie zdecyduje się na jednoznacznie rozstrzygnięcie tej kwestii. Wówczas coraz częściej do głosu będzie dochodzić orzecznictwo sądowe – twierdzi.
Konieczne jest doprecyzowanie przepisów
Poprosiliśmy o komentarz GGK i UODO. Odpowiedział nam Adam Sanocki, rzecznik prasowy UODO.
- Od dawna zwracaliśmy uwagę na fakt, iż numer księgi wieczystej jest daną osobową w rozumieniu RODO, ponieważ za jego pośrednictwem możliwe jest zidentyfikowanie osoby fizycznej. Zgodnie z ustawą o księgach wieczystych i hipotece każdy, kto zna numer księgi wieczystej, może bezpłatnie przeglądać księgę za pośrednictwem systemu teleinformatycznego – komentuje rzecznik.
Według UODO prawo geodezyjne i kartograficzne nie zawiera również podstawy prawnej do publicznego udostępnienia numerów ksiąg.
- Zostało to potwierdzone w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z dnia 5 maja 2021 roku, który oddalając skargę GGK na decyzję UODO, potwierdził m.in., że numer księgi wieczystej stanowi dane osobowe w rozumieniu art. 4 pkt 1 RODO – informuje rzecznik.
Jego zdaniem doprecyzowanie przepisów pomogłoby również m.in. ograniczyć ryzyko naruszenia prawa do ochrony danych osobowych oraz prywatności osób, których dane są ujawniane w księgach wieczystych.
Firma maklerska unikała UODO. Efekt? Sroga kara
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl