Rosja może zaatakować jeden z krajów NATO w ciągu zaledwie trzech lat. To najnowsze ostrzeżenie wysłane przez Danię o potencjalnych zamiarach Kremla.
Według ministra obrony tego kraju Troelsa Lund Poulsena "nie można wykluczyć, że w ciągu 3-5 lat Rosja przetestuje artykuł 5. (Traktatu Północnoatlantyckiego) i solidarność NATO".
Zdolność Rosji do produkcji sprzętu wojskowego ogromnie wzrosła – oznajmił Poulsen w dzienniku "Jyllands-Posten".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Europa zaniepokojona. Analizują możliwe scenariusze
Poulsen dołączył do kolegów ze Szwecji, Wielkiej Brytanii, Rumunii, Niemiec i innych krajów, którzy również alarmowali, że zwiększone wydatki Rosji na obronność mogą doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji z NATO - donosi "Financial Times".
Nie zawierała tego ocena NATO z 2023 r. To nowa wiedza, która teraz wysuwa się na plan pierwszy - wskazał dziennik.
Micaela Johanssona, dyrektora generalnego Saab, szwedzkiej firmy, która jest jedną z wiodących europejskich grup obronnych, martwi to, że "Rosja produkuje ponad dziesięć razy więcej pocisków artyleryjskich". - Około 4-5 mln rocznie, czyli więcej niż Europa - mówił w rozmowie z "FT".
Takich zaniepokojonych głosów jest - jak wspomnieliśmy - więcej. Minister obrony Niemiec Boris Pistorius powiedział w styczniu, że NATO powinno się przygotować na atak Rosji w ciągu 5-8 lat.
Jego zdaniem obecnie taki atak nie jest prawdopodobny, ale będzie możliwy za kilka lat.
- Prawie codziennie słyszymy groźby ze strony Kremla, ostatnio ponownie wobec naszych przyjaciół w krajach bałtyckich. Musimy więc liczyć się z tym, że pewnego dnia Władimir Putin zaatakuje nawet kraj NATO - stwierdził Pistorius.
Zdaniem Pistoriusa pewne jest, że "mamy do czynienia z sytuacją zagrożenia militarnego w Europie, która nie istniała od 30 lat".
Federacja Rosyjska na tym nie poprzestanie. Jeśli Putin wygra w Ukrainie, głównym celem będzie Republika Mołdawii. Będziemy świadkami napięć na Bałkanach Zachodnich. Jestem więcej niż przekonany, że polityka prezydenta Władimira Putina w najbliższej przyszłości zaostrzy się - mówił też niedawno Gheorghita Vlad, Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rumunii w Radiu Wolna Europa.
Rosja ma ogromny problem. Lawina piramid finansowych
"Financial Times" pisze, że rosyjskie ataki dronów w delcie Dunaju, gdzie Ukraina graniczy z Rumunią, wstrząsnęły Bukaresztem. I odsłoniły to, jak źle jest on przygotowany na bezzałogowe samoloty atakujące jego terytorium.
- Naród rumuński, podobnie jak cała Europa, musi być zaniepokojony. Musimy się odpowiednio przygotować - dodał Gheorghita Vlad, cytowany przez dziennik.
Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, powiedział w tym tygodniu, że Sojusz nie widzi żadnego bezpośredniego zagrożenia ze strony Rosji dla kraju członkowskiego.
Według Poulsena Dania nie jest bezpośrednio zagrożona, ale Sojusz Północnoatlantycki może być obiektem ataków hybrydowych, w celu zdestabilizowania sytuacji w jednym z krajów członkowskich.
Kosiniak-Kamysz o możliwej agresji Rosji wobec NATO
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując doniesienia niemieckiego portalu "Bild" o możliwej eskalacji działań Rosji przeciwko NATO, ocenił, że Rosja jest agresorem i państwem nieprzewidywalnym. Podkreślił, że musimy być gotowi na każdy scenariusz.
"Bild" powoływał się na poufny dokument niemieckiego ministerstwa obrony, opisujący możliwą eskalację ze strony Rosji wobec NATO. "Bundeswehra przygotowuje się do ataku Putina" - napisał dziennik. Komentując te doniesienia, szef MON stwierdził, że sytuacja na ukraińskim froncie jest bardzo poważna.
Co chwilę mamy informacje o kolejnych nalotach, o tym, że ataki na Ukrainę się nasilają - powiedział.
Minister oświadczył, że w proces rozbudowy i transformacji armii musi być kontynuowany. - Już to robimy. Po przejęciu władzy już podpisaliśmy kolejne kontrakty, na przykład na amunicję - dodał.