Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Mateusz Lubiński
|
aktualizacja

Grozi nam planetarny kryzys. Zagrożone trzy miliardy ludzi

64
Podziel się:

Jak stwierdził w wykładzie w Davos naukowiec Johan Rockström ludzkość stoi w obliczu "planetarnego kryzysu", który nie tylko zagraża wzrostowi gospodarczemu, ale "stawia w ogóle samą przyszłość ludzkości pod znakiem zapytania". Jeśli nie zaczniemy działać, około 3 miliardów mieszkańców Ziemi znajdzie się w obszarze bezpośredniego zagrożenia.

Grozi nam planetarny kryzys. Zagrożone trzy miliardy ludzi
Na zdjęciu z kosmosu widoczna m.in. Grenlandia (z lewej), której lodowa pokrywa jest kluczowa dla zachowania stabilności ziemskiego klimatu (Getty, .)

– Wyzwanie, któremu musimy sprostać, to jest coś znacznie większego niż sam tylko kryzys klimatyczny. Mamy do czynienia z masowym wymieraniem gatunków, zanieczyszczeniem powietrza, utratą podstawowych funkcji przez ekosystemy. To wszystko, a mówię całkiem serio, stawia przyszłość ludzkości pod znakiem zapytania. To jest kryzys planetarny – zdiagnozował na 53. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos prof. Rockström z Uniwersytetu w Poczdamie.

Trzy miliardy ludzi jest do 2070 r. zagrożona bezpośrednio. Niekorzystne zmiany dotrą także do Polski

Wraz z nim w Davos wystąpiła prof. Joyeeta Gupta z Uniwersytetu w Amsterdamie, która podkreśliła, że negatywne zmiany sprawiają, że coraz większe obszary Ziemi stają się niezdatnymi do zamieszkania.– Jeśli dalej będziemy emitować gazy cieplarniane na tym samym poziomie, do 2070 r. ten problem dotyczyć będzie stref, w których znajduje się nawet do trzech miliardów ludzi – podkreśliła Gupta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Śmiertelność w miastach a skutki zmian klimatycznych. Dramatyczne prognozy

Problem dotyczy przede wszystkim krajów najbiedniejszych, położonych bliżej Równika. Kraje Północy, w tym Polska, będą tymi, w których kierunku udadzą się uciekający przed brakiem środków do życia uchodźcy.

Nie znaczy to, że negatywne skutki zmian klimatu nas nie dotyczą bezpośrednio. I tak na przykład, jak wyliczyli ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, już teraz przez wahania temperatur tracimy w Polsce około 7 proc. plonów rocznie (ok. 6,5 miliarda zł). Jeśli średnia temperatura wzrośnie o kolejne 2 stopnie Celsjusza, wówczas straty plonów w Polsce będą co najmniej dwukrotnie wyższe.

W Polsce zmiany klimatu oznacza przede wszystkim częstsze susze, silniejszy wiatr czy wtargnięcie w ląd Bałtyku. Prognoza Polskiej Akademii Nauk zakłada, że do 2050 r., jeśli nie poczynimy odpowiednich zabezpieczeń, morze wedrze się m.in. na spore tereny wokół ujścia Wisły i Odry. Musimy się liczyć z zalaniem części Gdańska czy Szczecina, a w całości pod wodą znajdzie się między innymi liczące kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Świnoujście.

W dużych miastach latem mogą tworzyć się z kolei tzw. wyspy ciepła, gdzie utrzymująca się nawet powyżej 40 stopni temperatura może okazać się śmiercionośna szczególnie dla osób starszych i chorych.

Zmiany klimatu i zniszczenie środowiska – Przekroczyliśmy lub właśnie przekraczamy kluczowe granice

Obecnie według diagnozy środowiska naukowego znajdujemy się na granicy niekorzystnych zmian, której przekroczenie może wywołać nieodwracalne, katastrofalne skutki.

Rockström i Gupta pracowali razem w grupie naukowców, która próbowała ustalić, gdzie dokładnie leży ta granica. Oto zaprezentowane przez nich w Davos wnioski:

  • W przypadku zmian klimatu wywołanych przez spalanie paliw kopalnych (jak ropa czy węgiel) bezpieczną granicą, której nie powinniśmy przekroczyć, jest zmiana średniej temperatury nie większa, niż o 1 stopień Celsjusza w porównaniu z czasami przed rewolucją przemysłową. Obecnie już przekroczyliśmy tę granicę, a – jak podkreślił w Davos Rockström – jeśli się nie powstrzymamy, w następnej dekadzie przekroczymy zagrażającą istnieniu ludzkości granicę 1,5 stopnia Celsjusza.
  • Oprócz tego naukowcy doszli do wniosku, że kluczowym dla ludzkości celem musi być, aby 50-60 proc. Ziemi pozostawało nietkniętym przez człowieka środowiskiem naturalnym, a na każdy kilometr kwadratowy przypadało 25 proc. naturalnego ekosystemu. Tę granicę też już w skali świata przekroczyliśmy.
  • Zużycie wody to kolejny obszar, w którym już dawno przekroczyliśmy, i to znacznie, bezpieczne granice.
  • W przypadku poziomu fosforu i azotu w ziemi oraz zanieczyszczenia powietrza, ludzkość nie przekroczyła jeszcze bezpiecznej granicy, ale stosowanie nawozów sztucznych utrzymuje się na za wysokim poziomie w krajach rozwiniętej północy, a aż 85 proc. mieszkańców Ziemi mieszka w obszarze, gdzie zanieczyszczenie powietrza przekracza normy.

– Trzeba podkreślić, że 1,5 stopnia Celsjusza to nie jest to granica wymyślona przez polityków, ale granica fizyczna, której przekroczenie oznacza nieodwracalne katastrofalne skutki dla społeczeństwa i gospodarki – oświadczył ze sceny w Davos Rockström.

– Stawką jest przyszłość naszej cywilizacji – nie ma wątpliwości Rockström. – Niszczymy systemy, od których zależą możliwości podtrzymywania życia na Ziemi, a nasze działania kierują Ziemię do punktu destabilizacji, po którego przekroczeniu nie będzie już odwrotu – stwierdził naukowiec. Wówczas z powodu naszych działań bezpowrotnie odejdzie w przeszłość klimat Ziemi, dzięki któremu przez ostatnie 10 tysięcy lat był możliwy rozwój cywilizacji.

9 z 16 kluczowych ekosystemów już teraz jest niestabilna

Według diagnozy naukowców z Global Commons Alliance obecnie 9 z 16 kluczowych dla podtrzymywania życia na Ziemi ekosystemów wykazuje oznaki niestabilności. Oznacza to, że lada moment może nastąpić w nich przełom, który sprawi, że zaczną się w nich procesy niebezpieczne dla dalszych losów ludzkości.

W czterech z nich już teraz występuje ryzyko podniesienia średnich temperatury o ponad 1,5 stopnia Celsjusza w górę, przy czym w przypadku dwóch (Arktyki i Antarktydy) konsekwencją takiego rozwoju wypadków będzie znaczne podniesienie poziomu mórz na całym świecie w wyniki stopnienia pokrywy lodowej.

Jak podkreślił w Davos Rockström, co jest najbardziej alarmujące, to że – jak w niepodważalny sposób udało się ostatnio opisać środowisku naukowemu – te ekosystemy działają w sposób zależny od siebie.

Przykładowo, topnienie lodowców na Grenlandii oddziałuje poprzez prądy morskie w ten sposób, że szybciej topnieją też lodowce Antarktydy. To tym bardziej zwiększa ryzyko, że gdy zmiany temperatury przekroczą określony punkt w jednym z miejsc na świecie, możemy mieć do czynienia z niebezpiecznym efektem domina. A wtedy, jak alarmowali Rockström i Gupta, na zmiany może być już za późno.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(64)
WYRÓŻNIONE
nowa religia
2 lata temu
W skrócie: "Wbijemy wam do głowy nową religię "globalne ocieplenie" żeby mieć więcej kasy i władzy. Módlmy się."
Zbigniew
2 lata temu
Kolejne bzdury :) ja się pytam dlaczego nie mamy morza pod Bydgoszczą ????? Tak twierdzili w 1996r że do 2020 stopnieją wszystkie lodówce i lądolody przez dziurę ozonową i co ???? Może jest dokładnie tam gdzie było w 96 :)
DoscTychKłams...
2 lata temu
I nibyzatroskani ziemią banandyci przylecieli tam 1000 samolotami. Mogli omówic to online no chyba że knuli tam kolejne z bro dnie i pl a ndemie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (64)
Bart
rok temu
Poloki Woloki do was i tak nic nie jest w stanie dotrzeć.
666888999
rok temu
Po tym gdy ujrzałem zwoje lodowe i ich wykresy to wiem, że coa być to i tak będzie
Cywilizacja ś...
2 lata temu
Niedawno WHO podało, że corocznie dokonywanych jest 73 mln aborcji....cywilizacja zachodnia umrze a zastąpi ją cywilizacja bliskowschodnia. Oni mają po kilkoro dzieci.
reb
2 lata temu
Po co to piszecie? Polaki tylko wągiel szroty z Niemiec bo musi byś hebel bmw albo audi a potem jęczą u mechanika czemu tak drogo. Wczasy w Egipcie Niedziela na Krupówkach i browar na grilu. Tyle potrzeba polakowi. Nie prowadzi się żadnych dyskusji na temat ochrony srodowiska. Każdy tylko łapę wyciaga DAJ DAJ bo musie się należy. Dług narodowy rośnie a spłacać go będą dzieci i wnuki wnuków byle teraz byle by było. To prosty naród bez perspektyw po lichej szkole. Wystarczy posłuchać o czym sie mówi na przysłowiowej ulicy. Prostactwo jakich mało
sondor
2 lata temu
Wszystko rozwija się cyklicznie, to dlaczego to ma nie dotyczyć i natury, ona sama się oczyści, gorzej tylko że przy okazji wyczyści też kilka miliardów ludzi i nastąpi powrót liczby mieszkańców ziemi do liczby z lat 60. Ostatecznie sami na to zasłużyliśmy!!!
...
Następna strona