Interpelacja "w sprawie wprowadzania konsumentów sklepów spożywczych w błąd poprzez niejednoznaczne oznakowanie cen produktów" trafiła już do Sejmu. To pierwszy taki ruch Michała Kołodziejczaka w roli posła.
Pierwsza interpelacja Michała Kołodziejczaka
"Koniec z manipulacjami na cenówkach. Informacja musi być jasna i konkretna. Dlatego pisze o tym, co wkurza nas wszystkich i często wprowadza w błąd" - głosi wpis na profilu AgroUnii na Facebooku.
Lider AgroUnii jako przykład manipulacji podaje różnicę między ceną promocyjną z aplikacją danej sieci a ceną bez aplikacji czy niejednoznacznie określenie ceny za zestaw produktów (informacja o tym, ile kosztuje produkt przy zakupie dwóch sztuk, podawana jest dużym drukiem, a mniejszym drukiem oznaczana jest cena za jedną sztukę).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kołodziejczak uderza w Żabkę?
"Czy Waldemar Buda podejmie działania?" - pyta we wpisie Kołodziejczak ministra rozwoju i technologi. Jak zauważa portal wiadomoscihandlowe.pl, informacja zilustrowana jest dwiema cenówkami, najprawdopodobniej pochodzącymi ze sklepu Żabka, o czym świadczy charakterystyczny znak graficzny tuż pod ceną. "Można zatem zakładać, że największa polska sieć sklepów convenience jest jedną z tych, które znalazły się na celowniku posła" - czytamy w artykule.
Wiadomoscihandlowe.pl już w 2020 r. pytał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy do urzędu lub do podległej mu Inspekcji Handlowej wpłynęły w latach 2019 i 2020 skargi na sposób informowania o cenach produktów przez sieć Żabka.
"Niestety, bez wszczęcia postępowania nie możemy jednoznacznie ocenić praktyki. Zawracamy jednak uwagę na specyficzną, rozdrobnioną formę działania sklepów sieci Żabka: jedna marka, różni właściciele sklepów. Co oznacza, że za ewentualne nieprawidłowości odpowiadałby właściciel danego sklepu. Sprawa wymagałaby przeanalizowania pod kątem możliwości ewentualnego naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Skargi, które do tej pory wpływały do Insp. Handlowej dotyczyły niezgodności między ceną na półce a ceną na paragonie" - odpowiedział UOKiK.