W niedzielę OPEC+, czyli sojusz 23 państw, w skład którego wchodzi Rosja, a którego nieformalnym przywódcą jest Arabia Saudyjska, podejmie decyzję o dalszej strategii dotyczącej wielkości produkcji ropy naftowej. Dzień później wejdą natomiast w życie kluczowe sankcje dotyczące rosyjskiej ropy naftowej. Od 5 grudnia surowiec z Rosji nie będzie mógł trafiać do krajów UE oraz do Wielkiej Brytanii drogą morską.
W październiku OPEC+ zdecydował o zmniejszeniu wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie. Były to najgłębsze cięcia produkcji tego surowca od czasu pandemii COVID-19 w 2020 r. Ruchy OPEC+ wpływają na ceny paliw. Co prognozują eksperci?
"W ostatnich dniach zmiany cen paliw są wyraźnie zwyżkowe w porównaniu z cenami z ostatniego weekendu" - wskazują dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak, analitycy e-petrol.pl w najnowszym komentarzu.
Obawy o wpływ na sytuację rynkową wejścia w życie embarga na rosyjską ropę i posiedzenia OPEC podczas tego weekendu są wprawdzie znaczące, ale obecnie mamy do czynienia z bardzo wysokimi marżami w detalu, co sugeruje możliwość pewnej obniżki w cenach na stacjach - dodają przy tym.
Prognozowane przez e-petrol.pl średnie ceny paliw na stacjach w tygodniu od 5 do 11 grudnia 2022 r. to:
- benzyna Pb98: 7,13-7,28 zł/l
- benzyna Pb95: 6,43-6,55 zł/l
- olej napędowy ON: 7,63-7,76 zł/l
- autogaz LPG: 2,93-2,99 zł/l.
Wspomniane embargo na rosyjską ropę to jedno. Wszyscy czekają też na ostateczną decyzję o limicie cenowym dla rosyjskiej ropy. Chodzi o mechanizm ograniczeń cenowych - tzw. price cap - który dotyczyć ma ropy naftowej z Rosji sprzedawanej drogą morską do krajów trzecich. Taki ruch ma znacząco ograniczyć dochody Rosji z międzynarodowego handlu ropą.
"Od jego wysokości (limitu cenowego - przyp. red.) może zależeć to, czy dostawy z tego kierunku zostaną poważnie ograniczone. Według najnowszych doniesień Unia Europejska ustaliła poziom 60 dol. za baryłkę i jeśli faktycznie taki limit zostanie ustalony, to jego wpływ na bieżące zaopatrzenie rynku ropy będzie niewielki" - oceniają analitycy e-petrol.pl.
Co zrobi OPEC+? Decyzja już w niedzielę 4 grudnia
Wróćmy do niedzielnego posiedzenia OPEC+. Tego dnia organizacja może zdecydować o jeszcze większych cięciach w dostawach ropy naftowej.
W odpowiedzi na to ceny ropy mogą wzrosnąć. Tym samym wpłynie to również pośrednio na wzrost cen paliw na stacjach - mówi money.pl Łukasz Zembik, kierownik departamentu analiz w Oanda TMS Brokers.
Dodaje jednak, że cena na stacjach paliw będzie w dużej mierze zależeć od siły amerykańskiej waluty. - Jeśli dolar nadal będzie się osłabiać, wówczas prawdopodobny wzrost cen ropy naftowej będzie niwelowany przez spadek wartości amerykańskiej waluty - tłumaczy Zembik.
Pojawiają się jednak opinie, że OPEC+ pozostawi limity na obecnym poziomie. Październikowa decyzja o obniżeniu produkcji ropy o 2 mln baryłek dziennie spotkała się z ostrą reakcją Białego Domu. "Prezydent jest rozczarowany krótkowzroczną decyzją OPEC+ o obniżeniu produkcji, w czasie gdy światowa gospodarka zmaga się z negatywnym wpływem inwazji Putina na Ukrainę" - napisali w oświadczeniu Jake Sullivan, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego i Brian Deese, doradca ds. gospodarki.
Produkcja ropy naftowej. Kluczowe będą też ruchy UE i G7
Michał Stajniak, starszy analityk XTB, zwraca uwagę, że OPEC+ sygnalizował też w ostatnim czasie, że jest gotowy do dalszego obniżenia celu produkcyjnego. Co organizacja zrobi teraz?
Biorąc pod uwagę dużą niepewność co do wielkości dostępnej podaży, OPEC+ prawdopodobnie wstrzyma się obecnie z decyzją o większym działaniu - uważa analityk XTB.
Jego zdaniem dopiero podjęcie konkretnej decyzji ze strony krajów UE oraz G7 dotyczącej wspomnianej maksymalnej ceny dla eksportu rosyjskiej ropy mogłoby sprawić, że OPEC+ zdecyduje o dalszym ograniczeniu podaży surowca.
- Co więcej, wydaje się, że większe ograniczenie podaży ze strony OPEC+ będzie możliwe dopiero wtedy, kiedy produkcja w Rosji będzie dalej spadała, a obecnie stabilizuje się na poziomie, który jest wyznaczony z poprzedniego porozumienia o dostosowaniu wielkości produkcji - tłumaczy Michał Stajniak.
W drugiej połowie listopada "Wall Street Journal" twierdził, że Arabia Saudyjska i OPEC+ rozważają decyzję, która pomogłaby złagodzić napięcia po październikowym ogłoszeniu cięć wydobycia. Tym razem producenci mieliby zdecydować się na zwiększenie produkcji ropy o 0,5 mln baryłek dziennie. Doniesieniom tym zaprzeczył jednak saudyjski minister energii Abdulaziz ibn Salman, który stwierdził, że możliwe jest dalsze ograniczenie produkcji.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.