Niedozwolone zapisy w aktach się zdarzają. W większości przypadków są one korzystne dla dewelopera, a szkodliwe dla kupującego. Przykład podaje "Rzeczpospolita".
Mowa tu na przykład o jednej z inwestycji w Warszawie. W aktach notarialnych pojawił się bowiem zapis, że kupujący mają zrzec się wszelkich praw do kar umownych nakładanych na dewelopera. Na dodatek musieli oświadczyć, że nie będą sprzeciwiać się kolejnym inwestycjom, które mają powstać w sąsiedztwie.
"Rzeczpospolita" poprosiła o radę dr hab. Bartłomieja Glinieckiego.
– Są dwie możliwości: zażądać usunięcia tego oświadczenia z projektu umowy przygotowanego dla niego, a w razie braku zgody dewelopera – wystąpić z powództwem o wydanie przez sąd oświadczenia woli w zakresie przeniesienia własności, które będzie zastępowało oświadczenie dewelopera – mówi prawnik dziennikarzom.
Kupujesz mieszkanie? Na to uważaj u notariusza
W efekcie tego drugiego działania nabywca stanie się właścicielem lokalu na podstawie wyroku sądu, bez zrzekania się roszczeń i składania oświadczeń, na które nie wyraził zgody.
Jego zdaniem łatwiejsze (a przede wszystkim o wiele szybsze) byłoby pierwsze wyjście.