- Z sektora płyną informacje, że cele Polityki Energetycznej Polski są nierealne. Przy atomie przyjęto zbyt optymistycznie, że pierwszą elektrownię uruchomimy w 2033 r., a mamy sygnały, że bardziej realny wydaje się rok 2035 - twierdzi informator "Dziennika Gazety Prawnej" z kręgów rządowych. Szybciej niż zakładano mają też wyczerpać się zasoby węgla. "W nowej odsłonie PEP ścieżka do całkowitego wyeliminowania węgla będzie zapewne krótsza" - czytamy.
Dwa resorty chcą zmienić założenia energetyki jądrowej
Dziennik zwraca również uwagę na kwestie personalne, pisząc o "cichej wojnie w rządzie" o zagospodarowanie kwestii zmian w energetyce jądrowej. "Jak słyszymy, choć resort przemysłu dopiero się tworzy, już zgłasza aspiracje dotyczące nadzoru nad departamentem energetyki jądrowej (DEJ), który obecnie znajduje się w Ministerstwie Klimatu i Środowiska" - pisze "DGP". Premier ma rozstrzygnąć spór przed końcem stycznia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szykowana jest też decyzja o powołaniu nowego rządowego pełnomocnika ds. infrastruktury krytycznej. Wśród kandydatów wymieniany ma być bliski doradca Tuska Grzegorz Onichimowski oraz związany z Koalicją Obywatelską Andrzej Czerwiński. Niewykluczona ma być jednak również likwidacja tego stanowiska.
Wyzwaniem dla rządu pozostają odnawialne źródła energii, których temat powraca w związku z nowelizacją ustawy wiatrakowej. Projekt ma być wkrótce gotowy.
"DGP" ustaliła, że w ustawie mają się znaleźć rozwiązania dotyczące wirtualnego prosumenta. "Chodzi np. o mieszańców domów czy bloków, którzy nie mają możliwości zamontowania instalacji OZE u siebie, ale mogliby wykupić np. udział w budowanej w innym miejscu i z tego powodu obniżyliby swoje rachunki za energię" - wyjaśniono.