Znajdujące się w prowincji Groningen pole gazowe Groningenveld zostało odkryte w 1959 roku. Jest nie tylko największym w Europie, ale też jednym z największych na świecie. W zależności od źródeł zawiera od 2800 do 4500 mld metrów sześciennych gazu. W ostatnich latach wydobycie gazu zostało zredukowane ze względu na osiadanie gleby nad polem i trzęsienia ziemi. Ma się ono ostatecznie zakończyć w 2023 roku. Domagali się tego zarówno mieszkańcy, jak i władze prowincji.
Dług honorowy
W ubiegłym tygodniu media ujawniły, że rząd zamierza przeznaczyć 20 mld euro na rekompensaty szkód górniczych, będących konsekwencją wydobycia gazu. We wtorek premier Mark Rutte potwierdził w Groningen przekazanie rekompensat i doprecyzował, że wyniosą one 22 mld euro i będą rozłożone na 30 lat. - To dług honorowy - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pieniądze zostaną przeznaczone na naprawę szkód w domach i wzmocnienie nieruchomości, znajdujących się w strefie trzęsień ziemi, które nawiedziły ten region. Część z nich zostanie też przeznaczona na walkę z bezrobociem i "inne projekty społeczne".
Nie da się tego łatwo naprawić
- Tego, co poszło nie tak przez 60 lat, nie da się rozwiązać jednym pociągnięciem pióra – przyznał Mark Rutte i przeprosił mieszkańców prowincji za lata wybycia gazu i szkody z tym związane. Mówił, iż państwo zrobi "wszystko, co konieczne", aby zrekompensować szkody i zapewnić "każdemu bezpieczny dom".
Dwa miesiące temu parlamentarna komisja śledcza orzekła, że lata wydobycia gazu były katastrofalne dla mieszkańców Groningen i "Holandia ma wobec Groningen dług honorowy". Komisja stwierdziła także, że przez dziesięciolecia bezpieczeństwo mieszkańców miasta było podporządkowane finansowym i ekonomicznym interesom wynikającym z wydobycia gazu, a zbyt mało uwagi poświęcano szkodom i obawom związanym z trzęsieniami ziemi.