Oprócz informacji na temat rzekomego długu skarbowego, w wiadomości znajduje się również kwota tego "długu". Zazwyczaj jest to kilka złotych, by nie wzbudzić podejrzeń u odbiorcy.
Nadawca pisze również, że "aby uniknąć zajęcia konta" należy kliknąć w dołączony do wiadomości link. Jak się łatwo domyślić, adres jest niebezpieczny i może zagrażać bezpieczeństwu danych.
"Ministerstwo Finansów i Krajowa Administracja Skarbowa nie są nadawcami tych wiadomości" - informuje resort finansów. I dodaje, że najlepiej zignorować wiadomość o takiej treści.
"Otwieranie linków oraz wysyłanie odpowiedzi do nadawcy może spowodować przekazanie danych nieuprawnionym osobom" - radzi ministerstwo.
Dla stuprocentowego bezpieczeństwa najlepiej takie wiadomości "traktować jako niebezpieczne i je usuwać".
Przypomnijmy, że w przypadku zalegania z podatkiem lub innymi długami o charakterze skarbowym urząd nie kontaktuje się za pośrednictwem SMS-a. W takiej sytuacji najczęściej przychodzi również przesyłka pocztowa, zazwyczaj listem poleconym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl