Od kilku miesięcy w Polsce mamy program "dłużnik plus". Wprowadził go rząd oraz parlament, tyle że kuchennymi drzwiami. Dzięki nowym przepisom ochronnym i galopującej inflacji – wiele osób i firm uczyniło sobie z niepłacenia długów sposób na łatwiejsze życie.
We Wrocławiu jeden z lokatorów, który wynajmuje mieszkanie komunalne jest winny gminie aż 541 tys. zł. Nie, to nie jest pomyłka. Jak podaje Aleksandra Lipertowska z zespołu ds. komunikacji społecznej i koordynacji programów Zarządu Zasobu Komunalnego we Wrocławiu, jego zadłużenie narastało latami, ale urzędnicy ratusza nie wiele mogli z tym zrobić.
Teraz kiedy obowiązuje ustawa antycovidowa, odzyskanie pieniędzy będzie jeszcze trudniejsze, bo eksmisje z mieszkań są wstrzymane w czasie obowiązywania pandemii oraz 90 dni po jej zakończeniu. Miasto więc robi dobrą minę do złej gry i nadal kredytuje rekordzistę i jemu podobnych. A przy okazji ogranicza inwestycje w bieżące remonty domów, bo pieniędzy w kasie miejskiej brakuje.
Tani kredyt od wierzyciela
Również pani Anna z Warszawy, która na Pradze Południe wynajmuje swoje mieszkanie, jest od półtora roku przymusową sponsorką pewnej trzyosobowej rodziny. Jak ustalił Krzysztof Pietrzyk, warszawski komornik i rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej, ludzie ci nie są nigdzie na stałe zatrudnieni. Ojciec rodziny pracuje dorywczo. W domu jest 12-letnie dziecko.
Czynsz i opłaty za mieszkanie przestali płacić już po dwóch miesiącach od zawarcia umowy. Wiedzą, że nikt ich siłą z mieszkania nie wyrzuci, ściągać pieniędzy nie ma z czego. Tymczasem właścicielka mieszkania od ponad roku płaci za nich rachunki gnieżdżąc się z dwójką dzieci w kawalerce, podczas gdy jej lokatorzy nie płacąc nic zajmują trzypokojowe mieszkanie.
- Zakaz eksmisji, jaki został wprowadzony na początku pandemii obowiązuje nadal. Ustawodawca w czasie jego obowiązywania dokonał jedynie jednej zmiany dopuszczając możliwość wykonania eksmisji, jeśli dotyczy ona dłużnika, który znęca się nad rodziną – przypomina Krzysztof Pietrzyk.
Dodaje, że obecnie mamy stan, w którym mimo posiadania prawomocnego tytułu wykonawczego, komornikom nie wolno jest przeprowadzać i wykonać tego rodzaju czynności.
A od końca października 2021 r. rozpocznie się okres ochronny, podczas którego eksmisji do pomieszczeń tymczasowych wykonywać nie wolno. Zatem do końca marca 2022 r. lokatorzy z zadłużonych mieszkań mogą czuć się całkowicie bezpieczni.
Kredyt z banku? Lepszy ten od wierzyciela
Nie tylko Kowalscy zadłużający na potęgę mieszkania są świadomi swej bezkarności. Za faktury nie płacą też masowo przedsiębiorcy.
Aż 60 proc. firm w pandemii skarży się, że ich kontrahenci nie płacą w terminie. Dodatkowo 44 proc. wskazuje, że odbiorcy w ostatnich trzech miesiącach w ogóle nie uregulowali należności za otrzymane towary czy wykonane usługi – wynika z VIII edycji badania "KoronaBilans MŚP" Krajowego Rejestru Długów.
- Średni czas opóźnienia wynosi najczęściej do miesiąca. Oczekiwanie na pieniądze uniemożliwia firmom spłatę własnych zobowiązań – przyznaje Alicja Hamkało z KRD.
I tu, podobnie jak w przypadku Kowalskich, firmy nie płacą, bo nie muszą. Poza tym 10 tys. zł długu na początku 2020 r. i 10 tys. zł obecnie – to dzięki postępującej inflacji - dwie różne wartości. Na niepłaceniu długów można więc przy okazji zarobić.
Krzysztof Pietrzyk zauważył, że wiele firm, w których przeprowadza obecnie egzekucje komornicze, traktuje nieregulowanie swoich zobowiązań jako sposób na tanie kredytowanie.
- Znam przypadek firmy, która produkuje słodycze. Ich wierzyciel zgłosił do egzekucji kwotę stu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wierzyciel reprezentuje firmę, która sprzedała dłużnikowi opakowania ich produktów – opowiada Pietrzyk.
Jak dodaje, dłużnik z rozbrajającą szczerością oświadczył mu, że wydatki na opakowania zawsze zostawia sobie na koniec. Dla niego priorytetem jest utrzymanie produkcji.
- W konsekwencji, jeśli taki podmiot spłaci należność komornikowi w ciągu 30 dni od wszczęcia postępowania, to opłata egzekucyjna wynosi raptem 3 proc. Tak nisko oprocentowanego kredytu próżno szukać na rynku. Firmy dobrze o tym wiedzą – mówi wprost komornik.
Według naszego rozmówcy komornicy otrzymują wiele sygnałów, że doprowadzeni do ostateczności właściciele próbują działać na własną rękę. Mimo że jest to działanie niezgodne z prawem.
Niespłacone zobowiązania wszystkich Polaków wpisanych do KRD wynoszą obecnie 47,8 mld zł. Ma je 2,4 mln osób. Wśród nich są też multidłużnicy, tj. konsumenci, którzy zalegają co najmniej trzem wierzycielom. W KRD figuruje prawie 590 tys. takich osób. Ich łączny dług to 22,3 mld zł.
Rekord należy do mężczyzny z Warszawy, który ma 925 zobowiązań wobec 151 wierzycieli. Powinien im oddać łącznie 11,6 mln zł. Jest w grupie wiekowej 46-55 lat. Dla porównania jeszcze trzy lata temu dłużnik-rekordzista miał 75 wierzycieli, był im winien łącznie 3,7 mln zł.
Jeśli chodzi natomiast o firmy, to ich łączne zadłużenie od marca 2020 r. do końca lipca 2021 r. wzrosło o 8,7 proc.: z 10,551 mld zł do 11,480 mld zł. Średnie zadłużenie przyrosło natomiast o 11,6 proc. Natomiast liczba dłużników zmniejszyła się o 2,5 proc.