W sierpniu stany magazynowe gazu wróciły do dziesięcioletniej średniej, a do końca października poziom wypełnienia magazynów w Europie będzie bliski 90 proc. - poinformował bank UBS.
Import LNG ratuje Europę - raport banku UBS
W analizie podkreślono, że obecny stan to przede wszystkim zasługa importu LNG, który w lipcu wzrósł o 110 proc. rdr.
"Zapasy wróciły do średniej, pomimo niższych wolumenów z Rosji. Wykorzystanie europejskich magazynów gazu osiągnęło 10-letnią średnią na początku sierpnia, a 13 sierpnia zapełnienie magazynów wynosiło 74 proc." - przekazali analitycy.
Wynik ten wpisuje się w dziesięcioletnią średnią, a także przekracza poziom z 2021 r., który wyniósł 61 proc.
"W tym tempie, do końca października poziom magazynów będzie bliski 90 proc. Jest to przede wszystkim zasługa importu LNG, który utrzymuje się blisko rekordowych poziomów" - ocenili eksperci banku. Dodali, że w lipcu import skroplonego gazu wzrósł o 110 proc. rdr, a od początku roku o 61 proc. rdr, "co pomaga zrównoważyć niskie wolumeny z Rosji".
UBS przypomniał, że przepływy gazu przez Nord Stream 1 spadły do 20 proc. przepustowości rurociągu.
W pierwszej połowie sierpnia eksport Gazpromu do Europy wyniósł ok. 2,6 mld m3, co oznacza spadek o 64 proc. rdr i jest zbliżony do średniej dziennej z lipca. Po konserwacji Nord Stream 1, 21 lipca przepływy zostały wznowione na poziomie 40 proc. przepustowości. Jednak już 27 lipca przepływy spadły do 20 proc., gdy jedna z dwóch pozostałych w eksploatacji sprężarek gazu została wyłączona na czas konserwacji - dodali analitycy.
"Jeśli przepływy utrzymają się na poziomie 20 proc. do końca zimy, to według naszych obliczeń do końca marca zabraknie ok. 8 mld m3 gazu w dostawach do Europy w stosunku do naszego bazowego scenariusza" - uważają eksperci.
Według wyliczeń UBS "po stronie popytu (...) zapotrzebowanie na gaz w UE w lipcu wyniosło ok. 19 mld m3, co oznacza lekkie sezonowe odbicie mdm". Analitycy zauważyli, że w lipcu zapotrzebowanie na gaz w krajach UE było niższe o ok. 10 proc. rdr., a stosunku do średniej z lat 2017-2021 było niższe o ok. 15 proc. Oceniono, że jest to "zgodne z celem wyznaczonym przez unijny plan redukcji zapotrzebowania na gaz". Analitycy zastrzegli jednak, że jest to łatwiejsze do osiągnięcia w lecie.
UBS zwrócił uwagę, że chociaż zapotrzebowanie na gaz w przemyśle spada z powodu wysokich cen, to jednocześnie warunki pogodowe i konieczność zasilania klimatyzacji powodują jego wzrost. Z powodu suszy spada moc generowana przez elektrownie wodne i jądrowe, odnotowuje się też mniejsze wolumeny produkowane przez elektrownie wiatrowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na ile kraje Europy są zależne od rosyjskiego gazu? Polska jednym z liderów niezależności
Analitycy UBS odnieśli się także do stopnia uzależnienia krajów CEE-4 (Polska, Węgry, Rumunia i Czechy) i Grecji od rosyjskiego gazu. W przypadku Rumunii, Polski i Grecji rosyjski gaz odpowiada za jedynie 7-9 proc. potrzeb tych krajów. Zaznaczono, że Polska "nie otrzymuje już rosyjskiego gazu (bezpośrednio) od końca kwietnia 2022 r.". Dla porównania na Węgrzech rosyjski gaz odpowiada za 27 proc. krajowego zużycia energii, a w Czechach za 18 proc. Wśród analizowanych krajów tylko Polska i Grecja posiadają pływające terminale LNG: Polska i Grecja (Świnoujście i Revithoussa), które "już odbierają LNG z USA i Kataru".
UBS zaznaczył, że Polska jest "najbardziej zaawansowana pod względem napełniania swoich magazynów gazowych". "W zasadzie wszystkie magazyny gazu są pełne" - dodali, podkreślając, że stopień ich zapełnienia wystarcza tylko na "około dwa miesiące" konsumpcji.