Wiceminister finansów Artur Soboń odniósł się we wtorek w Polsat News do informacji, że gminy i obywatele skarżą się na brak środków na dopłaty do zakupu węgla.
- To są środki, które dystrybuuje ministerstwo klimatu. Ja mogę powiedzieć, że one są zabezpieczone i przeznaczone na ten cel. Rozumiem, że samorządy uruchomiły procedury i te środki do nich wpłyną (...) - powiedział Artur Soboń.
Samorządy nie mają pieniędzy na dodatki
Wiceminister finansów poradził samorządowcom, by "zamiast chodzić i opowiadać, że nie ma pieniędzy, szybko zrobili sesję, pieniądze jak najszybciej do budżetu wprowadzili tak, aby można było je wypłacić". - Procedury po obu stronach powinny zostać jak najszybciej uruchomione, bo pieniądze na ten cel są przez Ministerstwo Finansów zabezpieczone na funduszu - stwierdził Soboń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd obiecywał, że wypłaty dodatku węglowego ruszą w tygodniu po 19 września, ale tak się nie stało. Samorządowcy zamiast wypłacać pieniądze, informują mieszkańców, że nie mogą wywiązać się z ustawowych zobowiązań, bo rząd nie przekazał im środków - informuje portal rmf24.pl.
Wiceszef MF był też pytany o prowadzony przez samorządowców proces weryfikacji wniosków o dopłaty do zakupu węgla i innych nośników energii.
- Weryfikować trzeba. (...) Nikt nie chce, aby środki publiczne były w jakikolwiek sposób zmarnotrawione czy beneficjenci tych środków nadużywali tej możliwości, jaką daje dodatkowa pomoc na źródła ciepła, na te wszystkie źródła, na które mamy specjalne dodatki - zaznaczył wiceminister.
Sobonia pytano również o szacunki, zgodnie z którymi wartość wniosków może sięgać 15 mld zł w porównaniu do 11,5 mld zł przeznaczonych na ten cel w 2022 r. przez rząd.
- Pewnie trzeba będzie zabezpieczyć więcej środków na funduszu. Te środki zostały wyliczone w oparciu o dane, które pokazują, ile osób ma w ewidencji, w statystyce dotyczącej poszczególnych rodzaj pieców w naszych domach, źródło ogrzewania np. węgiel. I tak to zostało policzone. Więcej tych pieców po prostu nie ma - wyjaśnił Soboń.
Soboń: robimy wszystko, by lukę węglową zasypać
Soboń dodał, że w związku z brakiem importu węgla z Rosji sytuacja na tym rynku jest trudniejsza niż w poprzednich latach. - Stąd też decyzja o imporcie węgla z różnych części świata, węgla, który nie zawsze trafi do odbiorców indywidualnych - wyjaśnił. - Często ten węgiel będzie mieszany i używany do energetyki i ciepłownictwa. Takie parametry ten węgiel posiada, ale duża cześć z tego importu trafi do odbiorców indywidualnych - dodał.
Wiceminister poinformował, że "80 proc. zakontraktowanego surowca już wpływa do Polski". - To jest około 8 mln ton. Rząd robi wszystko, aby tę lukę węglową wynikającą z braku importu ze Wschodu jak najszybciej uzupełnić - zapewnił Soboń.
Do 30 listopada br. można składać wnioski o dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł przysługujący gospodarstwom domowym, dla których głównym źródłem ogrzewania jest: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe – zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.
Dodatek będzie zwolniony od podatku i od możliwości zajęcia. Ważnym warunkiem otrzymania dodatku węglowego będzie wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. W 2022 r. na wypłatę świadczenia rząd przeznaczył 11,5 mld zł.