Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Dodatki nauczycielom w przedszkolach się należą, ale samorządy niechętnie je zapłacą

29
Podziel się:

Tylko w niektórych miastach nauczyciele w przedszkolach dostaną dodatek za wychowawstwo na tym samym poziomie, jaki zagwarantowano ich kolegom w szkołach – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Nauczyciele przedszkolni powinni być stosowani według tych samych zasad co nauczyciele w szkołach
Nauczyciele przedszkolni powinni być stosowani według tych samych zasad co nauczyciele w szkołach (123RF)

Od września nauczyciele otrzymają 9,6 proc. podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego. Pieniądze trafią do stażystów, którzy otrzymają tysiąc złotych na start. Dodatkowo wszyscy wychowawcy w szkołach mają otrzymywać dodatek funkcyjny na poziomie co najmniej 300 zł. Dodatek funkcyjny zagwarantowano również dla nauczycieli w przedszkolach, ale bez określenia jego minimalnej kwoty. W rezultacie nie wszystkie samorządy są skłonne wypłacać nauczycielom w przedszkolach po 300 zł. Niektóre miasta nie znalazły w budżecie nawet dodatkowych pieniędzy na dodatki – alarmuje "DGP".

Przypomnijmy, że dotychczas wysokość dodatków ustalały samorządy i było to średnio ok. 135 zł miesięcznie. W kwietniowym porozumieniu z oświatową "Solidarnością" w szkołach wprowadzono minimalną kwotę dodatku na poziomie minimalnym 300 zł, przy czym w wielu gminach owo minimum będzie równocześnie maksimum, na jakie mogą liczyć nauczyciele.

Niektórym nauczycielom i dyrektorom nie podoba się przyznanie dodatku w jednakowej wysokości wszystkim nauczycielom, niezależnie od nakładu pracy. Podkreślają, że dodatek funkcyjny powinien gratyfikować dodatkową pracę realizowaną np. w trakcie zajęć dodatkowych, a przecież nauczyciele w przedszkolach nie realizują zadań wykraczających ponad podstawowe obowiązki.

Obejrzyj: Wcześniejsza emerytura dla nauczycieli. Ekspert bezlitosny

- Jakie dodatkowe zadania powinien wykonywać nauczyciele, któremu powierzono opiekę nad oddziałem przedszkolnym? W jakim dokumencie te dodatkowe zadania i obowiązki powinny być określone? – zastanawia się Halina Gawin-Majewska, dyrektor wydziału oświaty i kultury w Urzędzie Miasta w Legnicy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(29)
WYRÓŻNIONE
Nauczyciel pr...
5 lata temu
Żenada. A jaką to dodatkową pracę wykonuje szkolny wychowawca, ktorej nie wykonuje wychowawca w przedszkolu? Pisze świadectwa a w przedszkolu jest ich odpowiednik- karta obserwacji lub gotowości szkolnej. Reszta się niczym nie różni. Niech nie wypowiadają się samorządowcy nie mający pojęcia o pracy nauczycieli.
Anna
5 lata temu
"Nauczyciele w przedszkolach nie realizują zadań wykraczających ponad podstawowe obowiązki"- Kto tak twierdzi? W moim przedszkolu wykonujemy mnóstwo pracy, która wykracza ponad nasze obowiązki. Mnóstwo! Kilka sobót lub niedziel w roku szkolnym pracujemy, bo wciąż gdzieś uczestniczymy w jakichś imprezach albo uroczystościach organizowanych przez miasto. Sami też, jako przedszkole, organizujemy w ciągu roku szkolnego imprezy po godzinach naszej pracy i podczas weekendu. I jestem przekonana, że nauczyciel w przedszkolu pracuje o wiele, wiele więcej niż ten w szkole.
kama
5 lata temu
Nauczyciel przedszkola wykonuje o wielokroć cięższą pracę niż nauczyciel w szkole. Płaczące dzieci, wymiotujące niektóre podczas posiłków. Nauczyć malutkie dziecko rysować, czy pisać literki, ale najpierw nauczyć trzymać ołówek, nożyczki itd. To jest harówa. Jestem matką przedszkolaka i widzę wielki trud tych nauczycieli. Oni nie mają przerwy co 45 minut. Tego wszystkiego nie da się opisać w skrócie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (29)
Ola
rok temu
Jestem mamą dziecka, które we wrześniu idzie do 2 klasy podstawowej. Pani od wychowania wczesnoszkolnego zaczyna pracę o 8.00 rano, kończy zawszw 11.30 albo 12.45 i idzie do domu. Nie ma dyżurów na świetlicy, nie sprawdza po godzinach prac domowych (robinto na lekcji, przeglądając zeszyty czy zadania w ćwiczeniach), nie ma codziennie rad na których musi siedzieć dłużej, jak są to dzieci mają wtedy tego dnia skrócone lekcje więc i tak wychodzi na to samo. Jak był organizowany piknik dla dzieci w szkole to nie dosyć, ze rodzice pomagali to jeszcze nauczyciele tego dnia również nie mieli lekcji, więc trzeba było samemu zapewnić opiekę swojemu dziecku, piknik zaczynał się o godzinie 17.00, a aż tylu dni urlopu jak nauczyciele nie mam. Pracuje w normalnej pracy, 8 godzin plus na dojazd 2 godziny na pełen etat, tylko 26 dni urlopu w roku. I proszę nie mówić, że ta Pani codziennie przygotowuje się do zajęć jak dzieci uczą się czytać i pisać literki oraz dodawać i odejmować do 20. Przecież to można z biegu poprowadzić takie zajęcia, zresztą nie pierwszy rok pracuje to ma na pewno to ogarnięte. Mi ręce opadają jak pisze do mnie na elektronicznym dzienniku o godzinie 17.00, że mam coś przygotować na zajęcia dla dziecka na jutro. Jak ja jeszcze do domu nie dotre o tej godzinie, a gdzie zakupy, kolacja, sprzątanie, spędzanie czasu z dzieckiem. Kpina to jest jest z takich ludzi jak ja, a nie ciężka praca... Dodam jeszcze, że jaknPani jest chora i przebywa na zwolnieniu to osoba, która ją zastępuje je prowadzi lekcji tylko dzieci mają w szkole "przechowalnię", później po powrocie Pani zaznacza w książce i ćwiczeniach wszystko co powonno zostać zrobione z materiału wedlug rozpiski i dzieci muszą to same uzupełnić w domu z rodzicami, bo Pani idzie dalej z materiałem. Odkąd moje dziecko chodzi dp szkoły to czuje jakbym miała dodatkowy etat, darmowy w szkole. Dramat. A najciężej według mnie w szkole pracują Panie na kuchni, mają codziennie do przygotowania i wydania setki obiadów i to jest dopiero ciężka, fizyczna praca, a nie odklepanie tego samego co robią od lat, i jeszcze delegowanie części obowiązków na dzieci i ich rodziców jak to robią nauczyciele.
przedszkolank...
5 lata temu
dodatek się należy
gosia
5 lata temu
To ma być dodatek wychowawczy a nie za dodatkowe zadania. Jedno i drugie to dwie różne rzeczy!!! i niestety ale to wychowawcy w przedszkolach pracy wychowawczej mają więcej niż wychowawcy szkolni. My jesteśmy z dziećmi non stop i przez te 5 do 8h (!) dziennie!! wychowujemy małe dzieci. Wychowawca w szkole jeśli dobrze pójdzie ze swoją klasą spotyka się 5h TYGODNIOWO! oczywiście nie piszę tu o edukacji wczesnoszkolnej bo tu nauczyciel jest z dziećmi podobnie jak w przedszkolu kilka godzin dziennie! nauczyciel chemii, który ma wychowawstwo se swoją klasą widzi się 3 razy w tygodniu. I skoro dodatek jest dla wychowawców to chyba jasne i proste kto powinien dostawać wyższy. Nauczyciele przedszkoli codziennie maja kontakt z rodzicem dziecka. na bieżąco informują o potrzebach i osiągnięciach dzieci. Są z dziećmi cały czas!! więc chyba 3h kontatktu w ciągu tygodnia z uczniem to sporo mniej niż minimum 25 godz tygodniowo z dziećmi w przedszkolu. Ministerstwo i samorządu w d.ppie były i g. widziało skoro nie znają takich realiów. To jest po prostu kpina i żenada. A żeby było śmiesznie od nowego roku w przedszkolu może pracować tylko osoba po 5 letnich studiach magisterskich (jednolitych). dlaczego nie dotyczy to nauczycieli szkolnych?? Niektórzy mają po 5 podyplomówek i z żadnej nie są dobrzy po prostu mają papier, za który zapłacili. To chyba dlatego te dodatki, żeby nauczyciele szkolni mogli robić kolejne beznadziejne podyplomówki !!
zwiazkowiecjj
5 lata temu
Pisanie o dobrze pracujących w rządzie dla idei ma sen. Reszta niech się patrzy na wysokie standardy w lotnictwie i sądownictwie. Obowiązuje zasada czy się robi czy się lezy 500+ się nalezy.
Eva
5 lata temu
już brakuje nauczycieli w przedszkolach. Róbcie tak dalej. Kto tam będzie pracował?
...
Następna strona