W pierwszym punkcie poniedziałkowego posiedzenia PKW znalazła się informacja przewodniczącego komisji o poselskim projekcie ustawy Polski 2050. Wskazuje on, którzy sędziowie w SN mają oceniać ważność wyborów.
Projekt Hołowni na posiedzeniu PKW
Wobec kwestionowania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w SN Szymon Hołownia i jego klub poselski zgłosili projekt ustawy, który przekazuje orzekanie w sprawach wyborów sędziom z trzech niekwestionowanych izb SN: karnej, cywilnej oraz pracy i ubezpieczeń społecznych, lub w trakcie kampanii - losowanym spośród sędziów z tych izb trójkowym składom orzekającym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według informacji money.pl, przewodniczący PKW ma do tego pomysłu krytyczne podejście. Zwraca uwagę, że przyjęte rozwiązania mogą nie spełnić wymogów Kodeksu wyborczego. Chodzi m.in. o to, że trójkowe składy mają być najpierw losowane, po czym będzie możliwość wnioskowania o wyłączenie sędziego. W trakcie kampanii wyborczej tego typu składy mają służyć do odwoływania się od decyzji PKW, np. w sprawie rejestracji komitetu wyborczego czy kandydata.
Zdaniem naszych rozmówców z PKW i SN, takie rozwiązania będą w kolizji z Kodeksem wyborczym, który w takich przypadkach daje na rozstrzygnięcie tego problemu dwa dni, a procedura losowania plus możliwość wyłączania sędziów i konieczność dokooptowania kolejnego spowodują, że termin ten nie zostanie dotrzymany. Tym bardziej że jest spora szansa, że tzw. starzy sędziowie nie będą chcieli orzekać z nowymi. Wątpliwości, wobec tego pomysłu podnosił także w wypowiedzi dla "Rzeczpospolitej" sędzia SN Piotr Prusinowski.
Z kolei przychylnie o tym pomyśle wypowiadał się ostatnio członek PKW Paweł Gieras. - W obecnym stanie prawnym i obecnej sytuacji SN to dość optymalne rozwiązanie. Ta propozycja nie powinna budzić większych kontrowersji, a jest korzystna w kontekście roli SN w procesie wyborczym, by te decyzje podejmował sąd, wobec którego nie ma wątpliwości - mówił w Programie I Polskiego Radia. Projekt został złożony tuż przed świętami, zdania w koalicji są wobec niego podzielone.
PKW wróciła też do kwestii orzeczenia IKNiSP SN, która zgodziła się ze skargą PiS i uchyliła uchwałę PKW odrzucającą sprawozdanie komitetu wyborczego PiS. Efektem decyzji PKW było okrojenie dotacji i subwencji dla PiS.
Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie SN, przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która wydała to orzeczenie - jest sądem i nie przesądza o jego skuteczności.
Przypomnijmy: na posiedzeniu 16 grudnia PKW przyjęła wniosek o odłożenie tej sprawy do momentu "uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN oraz sędziów biorących udział w orzekaniu w tej izbie".
Za przyjęciem tego stanowiska było pięciu członków PKW wskazanych przez kluby koalicyjne, pozostali - w tym ci wskazani przez PiS - nie poparli tego pomysłu. W zeszłym tygodniu przewodniczący PKW Sylwester Marciniak próbował załatwić sprawę w trybie obiegowym, ale wobec sprzeciwu części członków PKW trafiła ona na poniedziałkowe posiedzenie. Jeśli chodzi o układ sił w PKW, to pięciu członków wskazanych przez koalicję ma większość w komisji i bez ich zgody nie ma mowy ani o kworum, do którego potrzeba sześciu na dziewięciu członków komisji, ani o innym stanowisku PKW, jeśli wszyscy pojawią się w komplecie.
Grzegorz Osiecki, dziennikarz money.pl