Podczas konferencji prasowej w Mar-a-Lago na Florydzie Donald Trump odkreślił potrzebę zwiększenia wydatków na obronność przez państwa NATO do 5 proc. PKB. Obecnie żadne z państw członkowskich nie osiąga tego poziomu, choć Polska jest najbliżej z wydatkami na poziomie 4,7 proc. PKB. Warto zaznaczyć, że same Stany Zjednoczone wydają na ten ok. 3,3 proc.
Trump przypomniał sytuację z jednego ze szczytów NATO, gdzie jeden z przywódców zapytał go, czy USA będą chronić kraje, które nie płacą swoich rachunków. Wówczas wymagany próg wynosił 2 proc. PKB, ale Trump uważa, że powinien on wzrosnąć.
- Cóż, myślę, że NATO powinno mieć 5 proc. Nie można tego zrobić (obronić się) przy 2 proc. Jeśli ma się kraj ze zwykłym wojskiem, powinno się wydawać 4 proc., ale jeśli jest się w niebezpiecznej strefie to - ich wszystkich na to stać - powinno być na poziomie 5 proc. - powiedział Trump.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina i relacje z Rosją
Podczas konferencji Trump wyraził również swoje zdanie na temat Ukrainy i jej relacji z NATO. Sugerował, że Ukraina nigdy nie powinna wstąpić do Sojuszu, wyrażając zrozumienie dla żądań Rosji w tej sprawie.
Trump stwierdził, że polityka Joe Bidena, która nie wykluczała przyszłej akcesji Ukrainy do NATO, była czynnikiem prowokującym Rosję.
- Oni mówili, że to dla nich jest jakby wyryte w kamieniu. Ale w pewnym momencie Biden powiedział: nie, oni powinni mieć możliwość wejścia do NATO. Cóż, jeśli Rosja ma kogoś tuż u swoich progów, rozumiem ich uczucia na ten temat - powiedział Trump.
Trump wyraził także chęć spotkania z Władimirem Putinem, aby omówić sytuację i zakończyć konflikt w Ukrainie. Wyraził nadzieję, że uda mu się to osiągnąć przed upływem sześciu miesięcy swojej prezydentury, zaznaczając, że obie strony konfliktu ponoszą dotkliwe straty.