Wszystko wskazuje na to, że w Senacie zasiądzie 53 senatorów z Partii Republikańskiej i 47 z Partii Demokratycznej, a w izbie niższej Kongresu - co najmniej 218 polityków partii Donalda Trumpa.
Według prognoz NBC i CNN, Republikanie zapewnili już sobie wymaganą większość 218 mandatów w Izbie Reprezentantów, choć nie wszystkie wyborcze wyścigi zostały dotąd rozstrzygnięte i wciąż nie wiadomo, z jaką dokładnie przewagą będą rządzić w Izbie. Demokraci zapewnili sobie do tej pory 208 mandatów. Wciąż nie rozstrzygnięto wyniku głosowań w dziewięciu okręgach, w tym w Kalifornii i na Alasce.
W obecnym kongresie Republikanie mają 221 mandatów i prawdopodobnie utrzymają tę liczbę lub zwiększą ją o jeden głos. Sytuację skomplikować mogą jednak nominacje do gabinetu Donalda Trumpa, który zapowiedział już wybór trzech republikańskich kongresmenów, co przynajmniej tymczasowo może zmniejszyć republikańską większość do minimalnych rozmiarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kongresmeni partii jednogłośnie w środę nominowali spikera Izby Mike'a Johnsona na kolejną kadencję. Swoje pozycje utrzymali też inni członkowie kierownictwa partii w Izbie, lider większości Steve Scalise i whip (członek kierownictwa odpowiedzialny za dyscyplinę partyjną) Tom Emmer. Na nową szefową klubu wybrano Lisę McClain z Michigan. Zastąpi ona Elise Stefanik, która została wybrana przez Trumpa do pełnienia roli ambasador USA przy ONZ.
Musk z rządową misją. Co wynika z jego zapowiedzi?
W środę wybrano również nowego lidera partii w Senacie, którym został senator z Dakoty Południowej John Thune, protegowany ustępującego przywódcy Mitcha McConnella. Thune, przedstawiciel bardziej tradycyjnego skrzydła partii pokonał m.in. faworyta stronników Donalda Trumpa senatora Ricka Scotta. Dzięki wygranej w wyborach, Republikanie obejmą kontrolę nad Senatem po raz pierwszy od 2021 r., gdzie prawdopodobnie będą mieli 53 mandaty wobec 47 mandatów Demokratów.
Nowy Kongres rozpocznie działalność 3 stycznia.