– Wyprowadzę Glapińskiego z NBP – stwierdził Donald Tusk, warunkując to wygraną w wyborach. – Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny, nie tylko nieprzyzwoity w tym, co robi. Adam Glapiński jest też nielegalny. Nie będzie ani dnia dłużej prezesem NBP. Nie trzeba będzie ustawy – przekonywał lider PO.
Donald Tusk chce "wyprowadzić" Glapińskiego z NBP
Mówiąc o nielegalności prezesa NBP, Tusk odwoływał się do wątpliwości, które pojawiły się przed powołaniem Glapińskiego na obecną kadencję. Jak opisywaliśmy, chodziło o przepis, wedle którego jedna osoba nie może być prezesem NBP dłużej niż "dwie kolejne kadencje", a ten sam zapis stosuje się również do wiceprezesów NBP.
Tymczasem Adam Glapiński zasiadał w zarządzie banku centralnego od lutego 2016 r., kiedy to zastąpił w nim Eugeniusza Gatnara, odchodzącego do Rady Polityki Pieniężnej.
Pierwsza kadencja Glapińskiego w NBP przypadałaby tym samym na okres luty-czerwiec 2016 r., a druga od 2016 r., kiedy to powołano go już na prezesa banku. Według takiej interpretacji, Glapiński nie powinien być powoływany na kolejną - obecną - kadencję.
Wątpliwości te miały wystąpić m.in. w opiniach prawnych posiadanych przez Kancelarię Prezydenta. Wówczas jednak nie było zgody wśród konstytucjonalistów co do obowiązującej wykładni przepisów.
Część prawników wskazywała bowiem, że nie należy utożsamiać funkcji członka zarządu NBP z funkcją prezesa NBP, gdyż m.in. są oni powoływani w inny sposób oraz są inaczej umocowani w konstytucji. Jak tłumaczył m.in. konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego w "Rzeczpospolitej":
Do prezesa nie stosuje się przepisów dotyczących członków zarządu NBP – on nie jest członkiem zarządu, ale jest samodzielnym konstytucyjnym organem NBP, podobnie jak zarząd. Kompetencje tych odrębnych organów są wyraźnie uregulowane i gdybyśmy uznali, że prezes NBP jest członkiem zarządu, to byśmy przekreśli jego status konstytucyjny.
Eksperci wskazywali tym samym, że nie wyklucza to trzeciej kadencji w zarządzie NBP, o ile nie jest to trzecia kadencja na tym samym stanowisku.
Ostatecznie Glapiński został powołany na kolejną kadencję jako prezes NBP przez Andrzeja Dudę. – Mamy opinie prawne, że jego ponowne powołanie jest dopuszczalne i zgodne z prawem – zapewniał w maju szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwołanie prezesa NBP. Kiedy to możliwe?
Tymczasem trzeba podkreślić, że ustawa o NBP przewiduje kilka sytuacji, w których możliwe jest odejście prezesa NBP ze stanowiska. Jego kadencja wygasa w przypadku: upływu okresu sześcioletniego, śmierci, złożenia rezygnacji lub odwołania.
Odwołanie prezesa Narodowego Banku Polskiego możliwe jest zaś tylko w czterech przypadkach, gdy:
- nie wypełnia on swoich obowiązków na skutek długotrwałej choroby;
- został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za popełnione przestępstwo;
- złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu;
- Trybunał Stanu orzekł wobec niego zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych.
Donald Tusk twierdzi jednak, że będzie w stanie, jeśli wygra wybory, odsunąć Glapińskiego z NBP. – Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, aby wyprowadzić gościa z NBP. I ja to zrobię, ja to wam gwarantuję – deklarował Tusk. Nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób i na jakiej podstawie prawnej miałoby się to odbyć.
Zapytaliśmy o podstawy prawne i formalną drogę takiego "wyprowadzenia" rzecznika PO Jana Grabca. Czekamy na odpowiedź.