Donald Tusk uczestniczył w spotkaniu "Nasz Plan Odbudowy Gospodarczej EPP i Komitetu Regionów". Podczas swego wystąpienia mówił, m.in. o cenach energii, które - jak stwierdził - "są obecnie dobijające".
Dziś Platforma Obywatelska złoży projekt ustawy, który zamrozi ceny energii elektrycznej - jeśli oczywiście uzyskamy poparcie większości. Tu mówimy o tych niewiele ponad 600 zł za MWh i oczywiście mówimy także o konsumentach indywidualnych o tych 45 groszach za kWh - zapowiedział Donald Tusk.
Lider PO zwrócił się też do rządzących i wezwał, "by nie przedłużali dyskusji i debat na ten temat". - Zamrożenie cen energii elektrycznej dla samorządów, dla firm i indywidualnych konsumentów to jest być albo nie być, to jest pytanie o to, jak przeżyć zimę, a nie jakaś abstrakcja - ostrzegał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk o KPO: zostaliście okradzeni z tych pieniędzy
Nie zabrakło też kwestii Krajowego Planu Odbudowy. Donald Tusk stwierdził, że gyby postanowić połowę z przyznanej Polsce kwoty "zdecentralizować i zaplanować wydatki i konsumpcję tych pieniędzy na poziomie powiatów", to każdy z nich otrzymałby ok. 500 mln zł.
Zostaliście, zostaliśmy okradzeni z tych pieniędzy. One już powinny w tej chwili pracować - grzmiał lider PO.
Podkreślił, że zostały zaledwie dwa miesiące, by zakontraktować pieniądze z KPO. Zgodnie z przepisami trzeba to zrobić do końca tego roku. - My naprawdę jesteśmy o krok od utraty tych pieniędzy tylko ze względu na ten dramatyczny upór ze strony PiS w kwestii praworządności - stwierdził opozycyjny polityk.
W Sejmie natomiast jest rządowa ustawa zamrażająca ceny prądu. Posłowie pochylą się w piątek nad poprawkami Senatu zwiększającymi limit dla gospodarstw domowych z 2 MWh rocznie do 6 MWh, a także obejmujących tym rozwiązaniem mikroprzedsiębiorców, małych i średnich przedsiębiorców do limitu zużycia 20 MWh rocznie.
"Węgla nie ma, to co mają dystrybuować samorządy?"
Następnie polityk przeszedł do kwestii węgla. - Dzisiaj mówi się, że to samorząd ma dzielić i dystrybuować węgiel, tylko ten rząd nie zrobił niczego, żeby ten węgiel był dostępny - podkreślił. - Węgla nie ma, a kiedy się pojawia, to jest w cenach absolutnie nie do zaakceptowania - dodał.
Nawiązał w ten sposób do słów Jacka Sasina. Wicepremier i minister aktywów państwowych w poniedziałek 3 października zwrócił się do samorządów, by te angażowały się w dystrybucję węgla wśród mieszkańców, importowanego przez spółki państwowe.
Donald Tusk zwrócił też uwagę, że w tle tej sytuacji jest jeszcze "coraz ohydniejsza kampania obwiniania wszystkich przez ten rząd odpowiedzialnością za kłopoty, których ten rząd jest sprawcą". W money.pl pisaliśmy, że rząd pilnie potrzebuje zmiany narracji w sprawie dostępności węgla, dlatego też próbuje obarczyć winą za jego brak samorządy.