Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko pytany był przez PAP o rozmowy z Komisją Europejską na temat dopłat dla samochodów elektrycznych, które pojawiły się w Krajowym Planie Odbudowy (KPO) po zaakceptowanej przez UE w lipcu br. rewizji. Szyszko powiedział, że celem polskiego rządu jest, aby "dopłaty były powszechne", a jednocześnie, by ich dostępność "ograniczała się do klasy średniej i osób mniej zamożnych".
Dopłaty do elektryków. Co używanymi autami?
Nie chcemy, żeby dopłaty były wykorzystywane przez klasę wyższą do zakupu aut luksusowych - poinformował wiceminister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał, KE stwierdziła z kolei, że "dobrym pomysłem będzie w takim razie udostępnienie tego wsparcia również dla samochodów używanych". Szyszko zaznaczył, że finalną decyzję w sprawie kształtu tych dopłat podejmie jednak Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
- Z tego, co wiem, resort ten skłania się ku maksymalnemu ograniczeniu dopłat do aut używanych i koncentracji na dopłatach do aut nowych - powiedział wiceszef resortu funduszy.
Jak wyjaśnił, za takim rozwiązaniem przemawia argument praktyczny - "uwzględnienie jedno lub dwuletnich samochodów używanych w tym mechanizmie nie będzie stanowiło o jego efektywności", a może "spiętrzyć biurokratyczne trudności w jego realizacji". Szyszko ocenił, że program dopłat może działać "łatwiej i sprawniej", jeżeli będzie przeznaczony tylko dla samochodów nowych, ale "z sufitem cenowym".
Wiceszef MFiPR dodał też, że MKiŚ przeprowadziło analizy, z których wynika, że wydanie publicznych pieniędzy na używane elektryki to "ryzykowny pomysł". Zaznaczył przy tym, że patrząc na dane i prognozy rynku, wygląda na to, że samochody używane są i w najbliższych latach będą "marginesem rynku samochodów elektrycznych".
- Nie chcemy, by dopłaty wykorzystywane były do sprowadzania do Polski używanych elektroaut gorszej jakości. Intencją polityki rozwojowej jest stymulowanie elektromobilności – tanich, dostępnych, powszechnych, nowych samochodów zeroemisyjnych - stwierdził Szyszko.
Rewizja KPO
Jedną z kluczowych zmian w zrewidowanej wersji KPO jest zlikwidowanie zawartego we wcześniejszej wersji podatku od pojazdów spalinowych i zamienienie go m.in. na system dopłat do zakupu, wynajmu i leasingu przez osoby fizyczne nowych i używanych pojazdów zeroemisyjnych. Zmiana ta ma zwiększyć dostępność i popularność takich pojazdów. Dopłaty do elektryków zostaną sfinansowane z KPO. Rząd zaplanował na ten cel 373 mln euro, co ma pozwolić na dofinansowanie 40 tys. samochodów (przy założeniu, że dopłata na osobę wyniesie 40 tys. zł).
Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to program, który ma wzmocnić polską gospodarkę. Jak napisano na rządowej stronie dot. KPO, środki z programu mają pomóc Polsce szybciej osiągnąć wyznaczone wcześniej cele, zrealizować nowe inwestycje, przyśpieszyć wzrost gospodarczy i zwiększyć zatrudnienie. Fundusze zostaną zainwestowane m.in. w rozwój gospodarki, innowacje, środowisko, cyfryzację, edukację i zdrowie. W ramach programu Polska otrzymuje pieniądze w postaci bezzwrotnych dotacji (część dotacyjna) oraz preferencyjnych pożyczek (część pożyczkowa).
1 lipca br. Komisja Europejska zaakceptowała zmiany w KPO, które polski rząd wysłał do Brukseli 30 kwietnia, a 16 lipca zrobiły to również kraje członkowskie UE. Po rewizji KPO składa się z 57 inwestycji i 54 reform. Polska otrzyma z KPO 59,8 mld euro, w tym 25,27 mld euro w postaci dotacji i 34,54 mld euro w formie pożyczek. Zgodnie z celami UE prawie 45 proc. budżetu KPO jest przeznaczona na cele klimatyczne, a ponad 21 proc. na transformację cyfrową