Jak stwierdziła w raporcie "Surviving the silicon storm" firma KPMG, branża motoryzacyjna, która była jednym z najbardziej dotkniętych skutkami pandemii COVID-19 sektorów gospodarki, obecnie mierzy się z brakiem półprzewodników do produkowanych nowych samochodów osobowych.
"Chociaż rynek motoryzacyjny odpowiada za zaledwie około 10 proc. światowego zapotrzebowania na półprzewodniki, to według szacunków, branża ta może ponieść nawet 80 proc. ogółu strat wywołanych problemami z ich dostępnością" - oceniono.
Zachwianie łańcuch dostaw
Zdaniem ekspertów kryzys z dostępnością półprzewodników będzie trwał jeszcze w 2022 r., co oznacza poważne problemy z nadążeniem za rosnącym popytem na nowe pojazdy. Zgodnie z szacunkami przywołanymi w raporcie, pojazdy elektryczne potrzebują dwukrotnie więcej półprzewodników niż auta o napędach konwencjonalnych.
Ponadto, pojazdy o poziomie autonomii 4/5 potrzebują od 8 do 10 razy więcej półprzewodników niż te o zerowym poziomie autonomii. Jak wskazano, producenci motoryzacyjni nie podejmują istotnych zobowiązań zakupowych wobec firm produkujących półprzewodniki i zazwyczaj nie zamawiają ich też bezpośrednio u producentów.
"Jednocześnie nie mają długotrwałych relacji biznesowych z producentami półprzewodników, co uniemożliwia zapewnienia odpowiedniej liczby zapasów gwarantujących produkcję pojazdów bez opóźnień wynikających z zachwiania globalnego łańcucha dostaw " - oceniono.
Zwrócono uwagę, że gdy wybuchła pandemii, producenci samochodów zostali zmuszeni do wstrzymania produkcji. Gdy światowa gospodarka osłabła, a popyt na nowe samochody gwałtownie spadł, większość producentów samochodów wycofała zamówienia na półprzewodniki.
"Doprowadziło to do spadku popytu na te części samochodowe – w kwietniu 2020 roku popyt był o 30 proc. niższy w stosunku do poziomu sprzed roku" - podano.
Klienci na końcu kolejki
Dodano, że na anulowanych przez branżę motoryzacyjną zamówieniach skorzystali producenci komputerów, smartfonów oraz serwerów, którzy zwiększyli swoje zamówienia, aby zaspokoić rosnący popyt spowodowany koniecznością dostosowania się do nowej cyfrowej rzeczywistości.
"Dynamiczna cyfryzacja spowodowana pandemią doprowadziła do zwiększenia sprzedaży półprzewodników" - podkreślono.
Gdy w drugiej połowie 2020 r. produkcja i sprzedaż samochodów zaczęła rosnąć, zapasy półprzewodników samochodowych szybko zaczęły się kończyć. Zanim producenci samochodów byli gotowi odtworzyć swoje anulowane dostawy, większość półprzewodników została przydzielona innym klientom, co spowodowało, że znaleźli się oni na końcu kolejki oczekujących na dostawy - wyjaśnił cytowany we wtorkowej informacji KMPG Mirosław Michna, partner w dziale doradztwa podatkowego w KPMG w Polsce.
Jak wskazano, zakupy półprzewodników przez producentów samochodów gwałtownie rosły w ciągu ostatniej dekady, a szacunkowa wartość rynku może sięgnąc 200 mls dol. do 2040 r. Eksperci zwrócili uwagę, że pomimo tego wzrostu klienci z branży motoryzacyjnej nadal stanowią niespełna 10 proc. ogólnej sprzedaży półprzewodników.
"Producenci motoryzacyjni wraz z dalszym rozwojem technologii stosowanej w pojazdach, będą coraz częściej konkurować o dostawy półprzewodników z gigantami elektroniki użytkowej oraz firmami telekomunikacyjnymi, którzy kupują znacznie większe ilości" – podsumował Przemysław Szywacz, partner w dziale doradztwa podatkowego w zespole doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.