Rosja będzie miała problem ze sprzedażą kolejnego surowca. Tym razem chodzi o drewno. Jak donosi "Rzeczpospolita", część nowych zakładów drzewnych stoi niewykorzystana. Sankcje doprowadziły do ograniczeń na rynku.
Według doniesień "Kommiersanta" eksport drewna spadł aż o 44 proc. Jak wyjaśnił wiceprezes Związku Producentów Drewna Andriej Frołow, większość rynków eksportowych jest dla Rosji zamknięta. A inne ograniczają import.
Największy klient Chiny w pierwszej połowie roku kupiły zaledwie 1,4 mln m sześc., połowę mniej niż w tym samym okresie 2021 roku - zauważa "Rz".
Kazachstan (trzeci najważniejszy klient Rosji) zmniejszył zakupy o 54 proc. Aż dziewięciokrotnie zmniejszyły się dostawy do Wielkiej Brytanii.
Większe zamówienia nie pomogły
Nie zrekompensowały tego większe o prawie jedną trzecią zamówienia Finów, to drugi po Chinach importer rosyjskiego drewna (mimo sankcji Finlandia zwiększyła zakup do 1,3 mln m sześc.).
Wzrosły też zamówienia z Białorusi. Łukaszenka aż trzykrotnie zwiększył import, jak zaznacza "Rz" nie jest to istotny importer dla Rosyjskiej gospodarki drzewnej.