Wicepremier komentował w ten sposób rekordowy projekt budżetu obronnego oraz jego czwartkowe spotkanie z sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem w Pentagonie.
Szef MON podkreślił, że w uzgodnionym przez rząd planie wydatków znalazło się prawie 30 mld zł więcej, niż w rekordowym roku ubiegłym i 50 mld więcej, niż rok wcześniej. Sugerował przy tym, że bez zwiększenia nakładów nie byłoby możliwe realizowanie już zawartych kontraktów na zakup uzbrojenia.
Gdyby nie nasz wysiłek i nasza determinacja, by wydawać więcej na zbrojenia, to nie byłoby możliwe, bo na wiele rzeczy moi poprzednicy nie zapewnili finansowania. To pokazuje różnica w budżecie. Ostatni budżet przez nich opracowany w 2023 - to 50 mld więcej. To jest najlepsza odpowiedź na to, kto bardziej dba o polskie bezpieczeństwo - powiedział wicepremier.
- Tym się mój rząd różni od tego, co robili nasi poprzednicy, że my kontynuujemy te kontrakty, które uważamy za dobre - dodał. Zaznaczył, że jednym z jego głównych celów jako szefa MON jest zapewnienie poparcia dla inwestycji w obronność wszystkich środowisk politycznych i całego społeczeństwa.
- To jest wielka sprawa, że jest taka odpowiedzialność w społeczeństwie, iż jest to zrozumienie - zaznaczył.
Drony priorytetem
Jeśli chodzi o priorytety dalszych zbrojeń, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że najważniejsze są dla niego inwestycje w systemy bezzałogowe we wszystkich domenach, od powietrza, przez siły lądowe i drony morskie.
To są dla nas największe przestrzenie inwestycji. Toczą się rozmowy w sprawie zdolności produkcyjnych w Polsce, polskich firm przede wszystkim. Korzystamy też z doświadczeń na Ukrainie, tego sprzętu, który się tam przydaje - powiedział.
Podkreślił, że drony pozwolą na "zwielokrotnienie zdolności operacyjnych" polskiego wojska, umożliwiając współpracę z zakupionymi przez Polskę śmigłowcami Apache, czołgami Abrams, czy myśliwcami F-35.
- Dzięki temu, inaczej Polska będzie prowadziła - jeśli doszłoby do takiej konieczności - działania obronne, niż to robi Ukraina, która każdy sprzęt traktuje jakby osobno, nie ma takich zdolności komunikacyjnych i integracyjnych - powiedział szef MON.
Kosiniak-Kamysz powiedział, że rozmawiał w czwartek z szefem Pentagonu przede wszystkim na temat współpracy przemysłów zbrojeniowych USA i Polski i produkcji uzbrojenia w Polsce.
- Najważniejszy punkt mojej rozmowy z sekretarzem Austinem to wymiana doświadczeń gospodarczych, tworzenie konsorcjów między przemysłem amerykańskim i firmami polskimi. To się udaje - jak np. kontrakt zawarty 12 sierpnia na produkcję 48 wyrzutni Patriot przez Hutę Stalowa Wola - mówił minister. Powiedział też, że uzyskał też od szefa Pentagonu zapewnienie, że w najbliższych miesiącach USA udostępnią w leasingu 8 śmigłowców Apache od amerykańskiego wojska.
Podczas pierwszej wizyty Kosiniaka-Kamysza w Pentagonie poruszona została też kwestia dalszej pomocy Ukrainie. Jak powiedział minister, rozmowa skupiała się wokół zdolności opancerzonych. Polska wraz z Niemcami przewodzi międzynarodowej koalicji koordynującej wsparcie dla Kijowa w tym zakresie. Ministrowie rozmawiali m.in. o możliwości przekazania wozów opancerzonych przez państwa spoza NATO.
Czy wszyscy zrobili tyle, co Polska? Nie mam takiego wrażenia. Polska przekazała, tyle, ile mogła. Dzisiaj pomaga m.in. w szkoleniu żołnierzy, transporcie. Nie wszystkie państwa ze wschodniej flanki, zwłaszcza z Grupy Wyszehradzkiej, tak się wykazały - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Powtórzył przy tym jednak swoje wcześniejsze deklaracje, że Polska nie zamierza darować Ukrainie kolejnych myśliwców MiG-29, bo służą one strzeżeniu polskiego nieba.
Pytany przez PAP o niedawną deklarację kandydata Republikanów na prezydenta Donalda Trumpa o tym, że będzie domagał się od sojuszników, by wydawali na obronność 3 proc. PKB, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "będzie wspierał każdy wysiłek podnoszenia bezpieczeństwa NATO, bo to jest też bezpieczeństwo Polski" i że niezależnie od wyników wyborów w USA, inwestycje NATO w obronność są największą gwarancją bezpieczeństwa.
"My ponad dwukrotnie spełniamy dziś obowiązujący limit, którego około 10 państw dzisiaj nie wypełnia. To musi być przykład i to jest bardzo ważne. Kilkakrotnie sekretarz obrony powtarzał, że Polska jest przykładem do naśladowania" - zaznaczył minister.