Turecka firma płatnicza Param szykuje się do ekspansji w Europie. Według nieoficjalnych informacji — podanych wcześniej przez portale Cashless i Czechcrunch — odkupiła od australijskiej firmy ZIP pełen pakiet udziałów w czeskim Twisto, które działa również Polsce i specjalizuje się w płatnościach odroczonych. To zyskująca na popularności usługa płatnicza, która polega na robieniu zakupów konsumenckich na kreskę: kupuję teraz, płacę za miesiąc.
Aby przejęcie firmy doszło do skutku, musi się na nie zgodzić Narodowy Bank Czech. Zapytaliśmy więc biuro prasowe banku centralnego naszego południowego sąsiada, kiedy zapadanie decyzja, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Według naszych ustaleń proces wydłuża się, bo czeski nadzorca co chwilę prosi strony transakcji o dodatkowe dokumenty. Braku zgody nikt się jednak nie spodziewa. Do tego czasu przedstawiciele firm nie mogą się jednak publicznie wypowiadać na temat przejęcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turecką firmę ciągnie do Europy
Po co Turkom spółka w Czechach? Twisto świadczy usługi płatnicze na podstawie licencji czeskiego banku centralnego, którą może posługiwać się na innych rynkach w ramach Unii Europejskiej (UE). Według naszych nieoficjalnych informacji Param chce potraktować tę fuzję jako trampolinę do UE, w szczególności do państw w regionie Europy Środkowo-Wschodniej oraz Niemiec, gdzie żyje duża mniejszość turecka.
O sprzedaży Twisto giełdowy ZIP poinformował w marcu tego roku. Nie ujawnił jednak ani kwoty transakcji, ani nabywcy. Według nieoficjalnych informacji serwisu Czechcrunch kupującym jest Param, który zapłacił za udziały w Twisto zaledwie ułamek tego, ile ZIP wydał na nie dwa lata wcześniej (około 100 mln euro). Przyczyny sprzedaży należy upatrywać zawirowaniach gospodarczych na świecie i możliwościach biznesowych. Nastawiony na zysk ZIP zdecydował się wycofać z Europy, a także z rynku azjatyckiego i afrykańskiego, by skupić się na rozwoju biznesu w Australii oraz Stanach Zjednoczonych.
Param, którego założycielem i szefem jest Emin Can Yılmaz, prowadzi zyskowny biznes. Rozwija go głównie poprzez przejęcia firm płatniczych, a pieniądze na ekspansję — o czym można przeczytać w tureckim mediach — ma od inwestorów. Wśród nich jest m.in. turecki fundusz venture capital Revo, który inwestuje w firmy na wczesnym etapie rozwoju. Na stronie internetowej Revo czytamy, że w 2013 r. pozyskał 66 mln dol., a w 2021 r. - 90 mln euro. Do tej kupił udziały w 31 firmach, a sprzedał z zyskiem w 13.
Z tureckich mediów można dowiedzieć się również, że firmę Param finansowo wsparł Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Precyzyjnie — EBOR dofinansował fintech kwotą 217 mln dol., pieniądze mają zostać przeznaczone na "agresywną ekspansję". Warto wspomnieć, że kilka lat temu firma planowała dostać się do Europy przez Wielką Brytanię. Stosowną licencję pozyskała od brytyjskiego regulatora, zanim na Wyspach zapadła decyzja o wyjściu Zjednoczonego Królestwa z Unii. Obecnie fintech prowadzi tam działalność pod nazwą Parm UK, brexit uniemożliwił mu jednak ekspansję do Europy.
Nieznany fintech z Turcji
Param nie jest powszechnie znany w Europie. Od osób zbliżonych do tej firmy słyszymy, że to dlatego, że nie inwestuje w marketing. Właśnie z tego względu, przynajmniej w najbliższym czasie, nie ma w planach zastąpienia marki Twisto marką Param. Warto dodać, że Twisto ma 60-porcentową rozpoznawalność wśród Czechów i 30-procentową wśród Polaków. U nas z usług tej firmy miesięcznie korzysta ok. 60 tys. osób.
Na nasze pytanie o kwestie bezpieczeństwa w związku przejęciem Twisto przez Param osoby z branży, które zastrzegają sobie anonimowość, odpowiadają, że nie ma powodów do obaw. Zaznaczają, że turecki fintech w Europie będzie działał w reżimie prawa europejskiego — restrykcyjnego w zakresie m.in. ochrony danych osobowych. Ponadto nasi rozmówcy uważają, że Param może przynieść ze sobą na Stary Kontynent powiew świeżości, jeśli chodzi o rozwiązania płatnicze dla firm i klientów indywidualnych.
Z roku na rok przybywa u nas przedsiębiorców z Turcji. Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej ze stycznia tego roku w Polsce działa 1377 spółek, których jednym z udziałowców jest turecka firma lub osoba fizyczna będąca obywatelem Turcji. Najwięcej firm z kapitałem tureckim jest w województwie mazowieckim: 807. Najmniej natomiast w warmińsko-mazurskim: cztery. Najczęściej są to restauracje, firmy transportowe, hurtownie odzieżowe. Nie ma jednak ani jednej firmy z branży płatniczej.
Na stronie Polsko-Tureckiej Izby Gospodarczej czytamy z kolei, że utrzymuje się wysoka dynamika obrotów handlowych z Turcją. Dwustronne obroty 2022 r. osiągnęły rekordowy poziom ponad 10,4 mld euro. Wzrosły w porównaniu do poprzedniego roku o 13,1 proc. Obroty w pierwszym kwartale 2023 r. wskazują, że w całym bieżącym roku mogą przekroczyć 12 mld euro.
Wyjście poza rynek ojczysty ma też uzasadnienie ekonomiczne. Gospodarka Turcji jest w opłakanym stanie. Obok dziury budżetowej, którą o ponad 42 mld dol. pogłębiło lutowe trzęsienie ziemi, i inflacji wynoszącej obecnie 38 proc. w skali roku, coraz poważniejsze problemy odnotowuje kurs liry. Sytuacja nie stabilizuje się, tylko wciąż pogarsza. Duży udział w tym ma prezydent Recep Erdoğan, który niedawno ponownie wygrał wybory.
Płatności odroczone na cenzurowanym
Mimo działalności Twisto w Polsce należy zaznaczyć, że przejęcie czeskiej spółki przez turecki fintech nie wymaga zgody polskiego nadzorcy — Komisji Nadzoru Finansowego. W Polsce oprócz Twisto płatności otoczone oferuje także PayPo, Allegro Pay, Klarna oraz Mokka.
W lutym tego roku pracownicy Narodowego Banku Polskiego w artykule opublikowanym w portalu obserwatorfinansowy.pl napisali, że "trzeba ucywilizować usługi odroczonych płatności". W ich ocenie powinny być traktowane tak samo, jak kredyty konsumenckie. Udzielać ich powinny podmioty podlegające nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl