W czwartek bank centralny Turcji skokowo podwyższył stopy procentowe z poziomu 8,5 proc. do 15 proc. głównej stopy. To zwrot w polityce monetarnej, który – jak podkreślają eksperci – został wymuszony fatalną sytuacją tureckiej gospodarki.
Jarosław Kaczyński: Polska będzie jak Turcja
Wicepremier Jarosław Kaczyński, będąc jeszcze w 2014 r. w opozycji, snuł wizję Polski, która "będzie jak Turcja", to znaczy "będzie krajem, o którym mówi się, że to poważne państwo". Później te słowa wiele razy powtarzał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powtórzył je też w lipcu 2022 r., gdy w Kórniku (woj. wielkopolskie) stwierdził, że marzeniem jego brata było, aby o Polsce mówiono, że jest to poważne państwo, jak to jest właśnie w przypadku Turcji.
Tak powinno być i tak się staje – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Turcja obrała autorytarny kierunek
Tymczasem Turcja to kraj, który coraz bardziej zmierza w kierunku autorytaryzmu.
Jej kandydatura do Unii Europejskiej (Turcja ma status kraju kandydującego od 1999 r.) w ostatnich latach nie tylko oddaliła się, a wydaje się wręcz w obecnej sytuacji niemożliwa.
Dodatkowo w ostatnich miesiącach, gdy Turcja zwleka z akceptacją Szwecji w NATO i zacieśnia więzi z Rosją poważni komentatorzy coraz częściej mają wątpliwości, czy zasługuje na miejsce w Sojuszu.
Rosja coraz bliżej Turcji. Te dane mówią wszystko
Turecka gospodarka nad przepaścią
Zacieśnianie stosunków z Rosją czy Arabią Saudyjską, których wcześniej sam Erdogan wymieniał wśród "śmiertelnych wrogów" Turcji, może być z jego strony aktem desperacji, gdy coraz bardziej pogłębiają się tureckie problemy gospodarcze, a dotychczasowe środki zaradcze zdają wyczerpywać.
Do pogłębienia kryzysu tureckiej liry doszło po wygranych przez Erdogana niespełniających demokratycznych standardów wyborach, przed którymi m.in. wydano kwotę rzędu 200 mld dol. na interwencje na rynku walutowym, by ratować lirę.
Prezydent został ten sam, jednak – jak podkreśla w swoim komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl – po wyborach wymieniono ministra finansów, ale także sternika banku centralnego. Te decyzje, a także sugestie samego Erdogana, skłoniły rynek do prognozowania sporej podwyżki stóp.
Ostateczna decyzja pokazuje, że nie postawiono na radykalną terapię szokową, ale bardziej stopniowe zacieśnianie polityki. Może to utrudniać odzyskanie utraconej wiarygodności. Kluczowym pytaniem pozostaje to, na jak długo prezydentowi Turcji starczy zapału, by kroczyć trudną ścieżką bolesnych i niepopularnych reform – ocenia Sawicki.
W takim kontekście zapowiedzi, że Polska będzie jak Turcja, wydają się dosyć złowieszcze. Czy możliwa jest w Polsce realizacja tureckiego scenariusza?
Polska inflacja to inny rząd wielkości niż turecka
Ekonomista z Akademii Leona Koźmińskiego dr hab. Jacek Tomkiewicz w rozmowie z money.pl wskazuje, że scenariusz turecki w Polsce wydaje się nieprawdopodobny.
Jak podkreśla, inflacja u nas obecnie spada i znajduje się na zdecydowanie niższym poziomie, niż turecka (13 proc. w maju w Polsce wobec 39,6 proc. w Turcji). Nasz rekord (18,4 proc. w lutym 2023 r.) to też inny rząd wielkości niż turecki lokalny szczyt inflacyjny (85,5 proc. w październiku 2022 r.).
NBP formalnie bardzo niezależny
W ocenie Koźmińskiego w polskim systemie prawnym nie jest też możliwa taka ingerencja w niezależność banku centralnego, jak dzieje się to za rządów Erdogana w Turcji, gdy bank centralny robi po prostu to, co mu się każe.
NBP formalnie pozostaje bardzo niezależny w tym sensie, że nie można odwołać członków RPP czy jego prezesa, a w przeszłości – jak stwierdza ekspert – mieliśmy w Polsce takie sytuacje, że NBP podążał zupełnie inną ścieżką, niż mogłaby oczekiwać tego od niego w danym momencie partia rządząca.
Jedyny przypominający sytuację turecką scenariusz, jaki można by sobie obecnie wyobrazić w Polsce, to w ocenie Tomkiewicza załamanie się frontu w Ukrainie. Jeśli rosyjskie wojsko podeszłoby bardzo blisko naszej granicy, czy spadałyby blisko niej bomby, mogłoby to spowodować gwałtowne osłabienie złotego. Stwarzałoby to problemy dla importu, równocześnie uciekałby z naszego kraju kapitał, stawiając nasz bank centralny w bardzo trudnej sytuacji. – To jednak bardzo mało prawdopodobne – ocenia Tomkiewicz.
Polska gospodarka już lekko "sturkizowana"
Zdaniem ekonomisty Sławomira Dudka, prezesa Instytutu Finansów Publicznych, mamy za rządów PiS mamy do czynienia z "turkizacją" polskiej gospodarki, jednak występuje zdecydowana różnica skali.
Wśród podobieństw między Polską a Turcją w jego ocenie należałoby wymienić wątpliwości związane z niezależnością Narodowego Banku Centralnego.
Prezes Glapiński odwiedzał siedzibę rządzącej partii na Nowogrodzkiej, czy wielokrotnie w otwarty sposób bronił polityki rządu – zauważa Dudek w komentarzu dla money.pl.
W przypadku Turcji jednak bezpośrednie ingerencje w politykę monetarną przez prezydenta Erdogana są jednoznaczne i bezdyskusyjne.
W tym obszarze "turkizacja" Polski ma w ocenie eksperta postępować, jeśli mimo prognozy, że podwyższona inflacja będzie się długo utrzymywać (Polska ma mieć najwyższą inflację w UE w 2024 r.), RPP zdecyduje się obniżyć na jesieni przed wyborami stopy procentowe.
Oprócz wątpliwości co do apolityczności banku centralnego, Dudek wskazuje na "postępującą oligarchizację gospodarki". Wskazuje, że coraz więcej zależy od wąskiego grona partyjnych decydentów skupionych wokół postaci silnego wodza, którym w Polsce jest – jednak w zdecydowanie mniejszym stopniu niż Erdogan w Turcji – Jarosław Kaczyński.
Podobnie jak w Turcji mamy też do czynienia w Polsce ze zdecydowanym zwiększeniem państwowych wydatków przed nadchodzącymi wyborami. – To też może wywołać efekt nakręcający polską inflację i postawić polski bank centralny w podobnej sytuacji, w jakiej jest teraz turecki, czyli wobec konieczności skokowej podwyżki stóp. Gdy problem mógł zostać rozwiązany wcześniej przez mniejsze podwyżki – zauważa ekspert.
W tym przypadku znów trzeba jednak pamiętać o różnicy w skali tych problemów.
Polska ma zdecydowanie silniejszą gospodarkę od Turcji z bardzo mocnym sektorem prywatnym. Pozostajemy też cały czas w Unii Europejskiej. To zwiększa gwarancje dla stabilności naszej waluty i sprawia, że podobne osłabienie złotego, jak to ma miejsce w przypadku liry, w ocenie Dudka wydaje się nieprawdopodobnym scenariuszem.
Szczególnie groźne jednak w tym kontekście – podkreśla nasz rozmówca – wydaje się stawianie pozostającej poza Unią Europejską Turcji za wzór do naśladowania.
Mateusz Lubiński, dziennikarz money.pl