Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Duża zmiana w sklepach. Sprzedawcy boją się fali złodziei

129
Podziel się:

Już teraz nie mają skrupułów, wchodzą do sklepu, biorą whisky z półki i uciekają – mówi nam pracownica sklepu ogólnospożywczego ze Śląska. Jej zdaniem, za chwilę będzie jeszcze gorzej, bo wchodzą zmiany w Kodeksie karnym.

Duża zmiana w sklepach. Sprzedawcy boją się fali złodziei
Właściciele sklepów drżą przed falą złodziei w związku ze zmianą prawa (East News, Michal Zebrowski)

Pierwszego października wejdą w życie zmiany w Kodeksie karnym. Zwiększy się m.in. kwota (z 500 do 800 zł), od której kradzież przestaje być wykroczeniem, a staje się przestępstwem.

Do końca września osobom, które przywłaszczą sobie produkty o wartości do 500 zł, grozi grzywna od 20 do 5000 zł oraz kara aresztu od 5 do 30 dni lub kara ograniczenia wolności. Wykroczenia nie są zapisane w Krajowym Rejestrze Karnym, więc sprawca jest traktowany jako osoba niekarana.

Zmian obawiają się przede wszystkim handlowcy, którzy w ostatnim czasie notują coraz większe straty spowodowane kradzieżami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Skuteczna walka z inflacją? "Rząd przeszkadza"

Lawinowy wzrost kradzieży

Rozmawiamy z Renatą Juszkiewicz, prezeską Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Pytamy, czy polscy sprzedawcy drżą przed zmianami w prawie.

– Podniesienie progu kradzieży z 500 do 800 zł zachęci złodziei do większej zuchwałości i – w opinii branży – przyczyni się do zwiększenia skali zjawiska. Liberalizacja prawa oznaczać będzie większe straty dla sklepów, gdyż w ramach wyższego progu kwotowego sprawcy będą mogli ukraść nie tylko więcej produktów podstawowej konsumpcji, ale także ekskluzywne artykuły spożywcze, drobne AGD, elektronikę czy odzież – komentuje.

Dodaje, że sklepy będą musiały zwiększyć nakłady na systemy zabezpieczeń antykradzieżowych. – A przypomnijmy, iż handel – podobnie jak inne sektory polskiej gospodarki – znajduje się obecnie pod bardzo silną presją kosztową – wyjaśnia w rozmowie z money.pl.

Beata, pracownica sklepu ogólnospożywczego ze Śląska, mówi nam, że nowe przepisy zwiększą zuchwałość złodziei.

Uważam, że zwiększenie progu wpłynie bezpośrednio na większą liczbę kradzieży. Już teraz nie mają skrupułów – wchodzą do sklepu, biorą na przykład whisky z półki i uciekają. Nie boją się kamer. Zaczęliśmy zgłaszać na policję nawet kradzież czteropaku. Nie raz udało nam się znaleźć sprawców i otrzymać zwrot kosztów – opowiada.

Renata Juszkiewicz zaznacza, że branża stoi na stanowisku, iż remedium na ograniczenie plagi kradzieży w sklepach jest obniżenie (a nie podwyższenie) progu kradzieży.

Kradzieże w sklepach

Emil, który pracował jako sprzedawca, mówi nam, że największej kradzieży zauważał, kiedy był zatrudniony w księgarni. – Drugie w kolejności były sklepy z odzieżą sportową. Kradzieży było od groma – dodaje.

Z kolei Marta, menedżerka w sklepie zajmującym się sprzedażą okularów i ich doborem, mówi, że dla jej branży niewiele się zmieni. Dlaczego? – U nas kradną tylko drogie produkty – o wartości od 1500 do 2000 zł – mówi.

I uzupełnia, że w sklepie, w którym pracuje, są "specyficzni" złodzieje. – Znają branżę, wiedzą, co kraść, żeby się sprzedało. Są przygotowani – ocenia.

Przedstawicielka Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zauważa, że w wielu przypadkach odnotowuje się jednak lawinowy wzrost przypadków kradzieży, o czym świadczą policyjne statystyki.

– Z danych Komendy Głównej Policji wynika, iż liczba przestępstw kradzieży w sklepach (na kwotę powyżej 500 zł) w pierwszym półroczu 2023 r. wzrosła o 40 proc. rok do roku, a wykroczeń związanych z kradzieżą (na kwotę poniżej 500 zł) – o 22 proc. Przyczyn tego zjawiska branża upatruje we wzroście inflacji i rosnących kosztach życia. W warunkach pogarszającej się sytuacji gospodarczej mamy do czynienia z realnym spadkiem siły nabywczej Polaków, wskutek czego wiele osób doświadcza skrajnego ubóstwa – mówi nam Juszkiewicz.

Ekspertka dodaje, że sprawcami są coraz częściej tzw. zwykli obywatele, którzy nigdy wcześniej nie łamali prawa.

– W odróżnieniu od poprzednich lat, łupem złodziei padają przede wszystkim produkty żywnościowe z podstawowego koszyka, m.in. pieczywo, masło, olej, makarony, paczkowane wędliny czy słodycze – uzupełnia Juszkiewicz.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(129)
WYRÓŻNIONE
Knebel
rok temu
PiS zadbał o swój pato-elektorat.
Lukasz2
rok temu
Skoro PIs kradnie to czemu inni nie mogą. Hulaj dusza piekła nie ma.
Nick
rok temu
Nie jestem sprzedawcą, a też obawiam się złodziei. Tych obecnie rządzących. Za dwa tygodnie czas na zmianę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (129)
Suja
rok temu
Przy okazji zrobili sporo miejsca w więzieniach z "okazji wyborów"
jpb
rok temu
Uważam, że wszystkie sklepy w Polsce powinny wprowadzić promocję 800+ Wiadomo, że każdej firmie zależy na dobrej płynności gotówkowej, dlatego za szybszą płatność, powiedzmy w kasach przed wyraźnie oznaczoną na podłodze żółtą linią, towary będą objęte promocją i cena będzie porównywalna do innych sklepów z taką samą promocją, jednak gdy klient zdecyduje się się na późniejszą płatność, powiedzmy w dodatkowej kasie na linii czerwonej, to płaci wtedy pełną cenę w wysokości minimum 801 PLN za każdy towar, tak żeby łatwiej było kasować.
xeas
rok temu
Do 800 zł można kraść, ale zmiana na tablicy rejestracyjnej to 5 lat paki, gdy za pobicie kogoś w średnim stopniu maksymalnie 3 lata. Ochrona mienia i życia ludzi w tym kraju staje się coraz mniej istotna dla państwa.
omg
rok temu
bandycki kraj 4 świata
No co...
rok temu
PiS dba o swój elektorat...
...
Następna strona