Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Dwa miesiące zupełnie nie korzystał z prądu. Rachunek i tak dostał. I to jaki

1306
Podziel się:

Przez dwa miesiące nie zużywał prądu, mimo to jego rachunek opiewa na ponad 50 złotych. Jak to możliwe? Okazuje się, że jest to koszt samych opłat, abonamentu i podatków. Tyle kosztuje możliwość skorzystania z energii od dystrybutora.

Dwa miesiące zupełnie nie korzystał z prądu. Rachunek i tak dostał. I to jaki
Ponad 50 złotych na rachunku za prąd to same opłaty, abonament i podatki. (#dziejesię)

- Nie spodziewałem się takiego rachunku. Naprawdę byłem przekonany, że abonament w cenie prądu to są jakieś grosze. Nie są. Mam do zapłacenia ponad 52 złote rachunku za prąd, chociaż nie zużyłem ani kilowatominuty - mówi w rozmowie z money.pl pan Zenon z Torunia.

Mężczyzna skontaktował się z nami za pośrednictwem #dziejesię. Rachunek dostał za licznik na działce, który nie wykazał żadnego zużycia prądu.

- Nie byłem tam dwa czy trzy miesiące, tak się złożyło. Przygotowałem się do tego, odłączyłem urządzenia, odłączyłem prąd. To takie standardowe kwestie bezpieczeństwa. Dlatego zdziwiłem się, gdy odebrałem rachunek na ponad 50 złotych za dwa miesiące – mówi nam pan Zenon.

Zobacz także: Długi rosną. Pandemia odbija się na finansach Polaków

Dodaje, że rozumie naliczanie jakiejś formy abonamentu, ale zwraca też uwagę, że kilkanaście lat temu z własnej kieszeni zapłacił firmie energetycznej także za doprowadzenie prądu na jego działkę.

- Oczywiście nie pamiętam, jakie to były kwoty. W każdym razie zapłaciłem, wszelkie połączenia, kable, skrzynki i tego typu rzeczy zostały sfinansowane z mojej kieszeni. A tu proszę. Opłata sieciowa - dwa razy po 25 złotych, abonament - dwa razy po 58 groszy. No i ta wspaniała nowa opłata mocowa, pobierana, nawet gdy nie używasz prądu - kolejne 14 złotych – wylicza.

Pan Zenon nie ukrywa, że jest zaskoczony wysokością rachunku za prąd, którego nie używał. Nie on jeden. Kilka dni temu opisywaliśmy historię pana Jerzego, który również poddał analizie swój rachunek za prąd w garażu.

Śladowe zużycie energii nie poszło w parze z wysokością faktury – wliczając w to VAT, aż 85 proc. rachunku stanowiły opłaty, daniny i podatki.

Obaj panowie podkreślają, że nie o samą wysokość rachunku tu chodzi, ale o skalę zaszytych w fakturze opłat i podatków.

- Najśmieszniejsze jest to, że zewsząd słychać głosy o tym, że warto oszczędzać, kupować energooszczędne sprzęty, gasić światło. I ja się z tym nie spieram, tylko że to nie obniży moich rachunków. Bo każdy grosz, który oszczędzę i tak przybędzie na kolejnej fakturze w postaci jakiejś nowej opłaty, podwyżki czy podatku – ironizuje pan Zenon.

Co dokładnie znajduje się na fakturze mężczyzny? Cały rachunek składa się z różnych opłat oraz naliczonego do nich podatku. Najnowszą pozycją na rachunku jest opłata mocowa, którą można nazwać opłatą za utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego. Jej wysokość ustala URE.

Szacuje się, że koszty rynku mocy w 2021 r. wyniosą 5,5 mld zł i właśnie te środki zostaną przerzucone na odbiorców końcowych. Dla klientów oznacza to rachunki wyższe o 9,19 zł brutto miesięcznie, a więc w skali roku 100 zł więcej.

W 2021 r. do rachunku jest też doliczana opłata OZE, przeznaczona na pokrycie kosztów wsparcia dla odnawialnych źródeł energii. W 2020 r. wynosiła ona zero, od 1 stycznia - 2,20 zł za MWh netto, czyli 2,7 zł za MWh brutto. Ta opłata nie dotyczy akurat rachunku pana Zenona, bo jest doliczana do zużytej energii.

Najwięcej płaci za opłatę sieciową stałą. Ma ona pokrywać koszty, jakie ponosi dystrybutor energii – chodzi o utrzymanie sieci i urządzeń elektrycznych.

Ciągle płacimy też opłatę przejściową. To relikt czasów minionych. Opłata idzie na spłatę strat, jakie dystrybutorzy ponieśli w roku 2007. Wtedy zlikwidowano w Polsce tzw. KDT, czyli kontrakty długoterminowe. Gwarantowały one dystrybutorom odbiór prądu po stały cenach przez kilkadziesiąt lat.

Było to swoiste zabezpieczenie kredytów, jakie firmy musiały wziąć na rozbudowę i modernizację sieci. Komisja Europejska uznała to za niedozwoloną pomoc publiczną i KDT zostały zlikwidowane. Pozostały jednak zobowiązania, na które zrzucają się wszyscy odbiorcy.

Opłatę przejmuje spółka akcyjna o nazwie Zarządca Rozliczeń. Opłata nie dość, że istnieje i nie maleje, to rośnie. W roku 2017 rząd podwyższył opłatę o 50-68 proc., w zależności od odbiorców.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1306)
WYRÓŻNIONE
Glos
4 lata temu
To sie nazywa lichwa!
jula
4 lata temu
dojna zmiana pis w akcji
Oj tam
4 lata temu
No to teraz cena świeczek pujdzie w górę
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1306)
Nicto
3 tyg. temu
Niech się cieszy, że tylko tyle. Ja na swojej działce miesiąc w miesiąc - zimowy (od listopada do kwietnia) płacę 120 zł. Za nic. Za gotowość tych złodziei do dostarczenia prądu(PGE dystrybucja). Często zdarza się wyłączenie, zerwanie linii itp, a reakcje następują po kilku godzinach.
Leonek
3 lata temu
ja za kazdym razem kiedy na zime opuszczam domek letniskowy to moje rachunki za prad mimo zerowego zuzycia wynosza dwukrotnie 80.00 zl i raz 100zl. kilkakrotnie sie odqwolywalem ale za kazdym razem informowano mnie ze faktury zostaly wystawione prawidlowo, Juz nie mam sil na walke z enea jestem emerytem i jestem w swietle prawa okradany.
iga
3 lata temu
U mnie od kwietna jest uruchomiona fotowoltaika i założony licznik dwukierunkowy. Na początku czerwca dostałam f-rę za prąd, i mimo pracującej fotowoltaiki Energa przysłała f-rę na dwa razy większe zużycie prądu niż w analogicznym okresie roku ubiegłego kiedy fotowoltaiki nie było.
Emeryt 2 sort...
3 lata temu
Co mnie obchodzi jakaś opłata mocowa czyli za utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego. To firmie powinno zaleźeć aby to bezpieczeństwo było zachowane Także opłata sieciowa . Kiedyś płaciłem do zakładu energetycznego a teraz trzeba karmić mnóstwo spółek , bez których prąd nie popłynie. To idiotyzm , któremu powinien przyjrzeć się NIK i RPO. Rozumiem , że za głupotę rządzących zawsze płaci szary obywatel ale trzeba z tym skończyć.
Lista
4 lata temu
opłat niesamowite ile jest. Obłęd.
...
Następna strona