Jacek Sasin w piątek w telewizji Polsat News powtórzył przekaz rzeczniczki rządu o "fake newsach". Tak Joanna Kopcińska nazwała doniesienia bliskiego PiS portalu wPolityce.pl o dymisji Teresy Czerwińskiej, której w lutym miał nie przyjąć premier.
Do sprzecznych informacji na temat swojej pozycji w rządzie wciąż nie odniosła się sama zainteresowana.
Według źródeł wPolityce.pl Czerwińska już od trzech tygodni nie pojawia się na wtorkowych posiedzeniach rządu. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin wcześniej tłumaczył, że "ma też różnego rodzaju inne zadania, nie tylko w Polsce, ale i za granicą".
W piątek przekonywał z kolei, że milczenie minister finansów na temat źródeł finansowania wartych około 40 mld zł rocznie nowych programów socjalnych jest związane z tym, że przebywa na zwolnieniu lekarskim.
- Dziś nie ma absolutnie żadnej rozbieżności pomiędzy premierem, rządem, Prawem i Sprawiedliwością, minister finansów w kwestii finansowania "piątki Kaczyńskiego" - zapewniał Sasin.
Podkreślił, że "obietnice pociągające za sobą tak poważne skutki finansowe, nie mogą być przygotowane i ogłoszone bez udział Ministerstwa Finansów".
Przypomnijmy, że po środowych dementi rzecznika resortu finansów i rzeczniczki rządu wPolityce.pl podtrzymało swoje informacje, które mają pochodzić ze źródeł w rządzie. Portal napisał nawet, że w kolejnym źródle potwierdził, że "Nowa Piątka" powstała bez udziału Teresy Czerwińskiej.
Z kolei według cytowanego przez "Gazetę Wyborczą" "ważnego polityka PiS odejście Czerwińskiej nastąpi za kilka tygodni, by zminimalizować niekorzystny efekt wizerunkowy.
Jeden z członków rządu miał wcześniej anonimowo powiedzieć wPolityce.pl, że Czerwińska "jedną rzecz chyba rozumie niewłaściwie: budżet nie jest celem samym w sobie, lecz służy realizacji polityki rządu".
O silnym oporze Teresy Czerwińskiej przeciw zwiększaniu wydatków socjalnych wielokrotnie donosił "Dziennik Gazeta Prawna". Szefowa resortu finansów miała nawet zostać postawiona przed faktem dokonanym i nie podpisuje się pod "Nową Piątką".
Minister finansów od ogłoszenia "piątki Kaczyńskiego" wymownie milczy, nie odniosła się dotąd publicznie do możliwości sfinansowania rozszerzenia programu 500+, wprowadzenia 13. emerytury czy zniesienia PIT dla młodych etatowców.
Teresa Czerwińska ma nie zgadzać się na złamanie, zawieszenie lub likwidację reguły wydatkowej, czyli bezpiecznika chroniącego finanse państwa przed nadmiernym rozdawnictem. Reguła ta obowiązuje od 2013 roku i nie pozwala zwiększać wydatków bardziej niż o wskaźnik wzrostu PKB i inflacji.
Teresa Czerwińska wprost komunikuje za to, że z reguły wydatkowej nie zamierza rezygnować. - Reguła ta jest kluczowym narzędziem konstrukcji budżetu obok przestrzegania norm fiskalnych zawartych w pakcie stabilności i wzrostu - powiedziała na zeszłotygodniowym Forum Bankowym.
W tej sytuacji rysuje się poważny konflikt wokół budżetu na 2020 rok. Teresa Czerwińska może zgłosić weto przy próbach obejścia lub likwidacji reguły. Zapewne nie zgodzi się też na planowanie deficytu łamiącego unijny limit 3 proc. PKB.
"DGP" wcześniej pisał, że minister finansów została podczas planowania nowych obietnic pominięta i nie dano jej nawet szans na weryfikację liczb, którymi sypano podczas hucznej konferencji rządowej na temat "Piątki Kaczyńskiego".
Ministerstwo Finansów zostało zaskoczone skalą nowych wydatków budżetowych, jakie obiecał premier. Według informacji "DGP" resort Teresy Czerwińskiej przygotował dla premiera dokument, w którym na maksymalnie 10 mld zł określił koszt nowych wydatków w tym roku. Teraz MF musi znaleźć dwukrotnie wyższą kwotę.
Na daleko idącą rezerwę wobec "piątki Kaczyńskiego" wskazywał już komunikat Ministerstwa Finansów, który został opublikowany w poniedziałek, po konwencji PiS.
"Tak istotne zmiany są oczywiście znaczącym wyzwaniem dla finansów publicznych. Ich przygotowanie oraz wdrożenie wymaga bardzo szczegółowego przeglądu zarówno strony przychodowej, jak i wydatkowej ustawy budżetowej" - napisano po posiedzeniu kierownictwa MF.
Resort Teresy Czerwińskiej wyjaśnił, że finansowanie nowych rozwiązań nie może spowodować przekroczenia norm deficytu, ponieważ może to grozić wdrożeniem przez Brukselę procedury nadmiernego deficytu i przymusowym ograniczeniem wydatków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl