Według śledczych dyrektorka na podstawie fikcyjnych faktur wypłaciła lekarzom 4,8 mln zł premii. Obrońca Reginy T. złożył wniosek o umorzenie postępowania, ale sąd na posiedzeniu 25 września tego wniosku nie uwzględnił – powiedział we wtorek rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu sędzia Bogdan Kijak. Sąd odrzucił też wniosek o zwrot sprawy do prokuratury celem uzupełnienia braków w postępowaniu. Terminy pierwszych rozpraw wyznaczył na 20 i 22 listopada.
W toku śledztwa prokuratura zabezpieczyła mienie podejrzanej dyrektorki na poczet obowiązku naprawienia wyrządzonej szkody poprzez ustanowienie hipoteki przymusowej. Z ustaleń śledczych wynika, że do popełnienia przestępstwa niegospodarności w wielkich rozmiarach miało dochodzić w latach 2015-2019. W tym czasie dyrektorka wypłaciła łącznie 4 mln 825 tys. zł lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych. Proceder miał polegać na wystawianiu, za namową dyrektorki, fikcyjnych faktur i rachunków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nieformalny system przyznawania nagród"
Śledczy twierdzą, że mechanizm wypłacania kwot pochodzących z zysku szpitala zmierzał do ominięcia prawnego zakazu wypłacania nagród innym osobom niż pracownikom, czyli osobom zatrudnionym na umowę o pracę.
"Dyrektor szpitala wprowadził nieformalny system przyznawania nagród dla personelu medycznego zatrudnionego na umowy cywilnoprawne, który polegał na tym, że osobiście lub za pośrednictwem innych osób, bez żadnych wewnętrznych procedur lub jasnych transparentnych kryteriów merytorycznych, przekazywał osobom zatrudnionym na umowy cywilnoprawne informację o przyznaniu nagrody" - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
"Następnie według udzielonych wskazówek, a także zgodnie z ustalonymi nieformalnymi regułami, które stały się po pewnym czasie powszechną wiedzą, wskazany pracownik po otrzymaniu takiej informacji był nakłaniany do wystawiania fikcyjnej faktury VAT lub fikcyjnego rachunku za wykonanie "innych czynności lub usług medycznych" lub podobnie opisanego świadczenia medycznego zgodnego z treścią zawartej umowy ze szpitalem" – relacjonuje prokuratura.
Nie wiadomo, za co były premie
Zdaniem śledczych w rzeczywistości przedstawiający fikcyjne faktury nie wykonywali żadnych dodatkowych usług lub czynności medycznych poza pracą świadczoną w ramach zawartych umów cywilnoprawnych, za które dostawali stosowne wynagrodzenie. Zdarzały się też przypadki, że pracownicy wprost wypisywali w treści faktury lub rachunku tytuł: nagroda lub premia.