Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaapelował pod koniec sierpnia "do wszystkich polskich patriotów, do wszystkich, którzy poparli jego partię w ostatnich wyborach" o przekazanie na konto nawet najmniejszych kwot pieniężnych. Apel ten ma związek z decyzją PKW, która odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS.
- Wszystko to może się złożyć na naprawdę przyzwoite sumy, które pozwolą nam na zwykłe kontynuowanie działalności partyjnej, ale przede wszystkim na to, by przeprowadzić kampanię prezydencką - mówił Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pieniądze mieli wpłacać także sami działacze, którzy zostali zobowiązani do regularnych przelewów.
- Posłowie i senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum 1000 zł, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum 5 tys. zł - mówił pod koniec sierpnia szef klubu Mariusz Błaszczak.
Po miesiącach zbiórki PiS podsumował wpłaty i może otwierać szampana.
- Przekroczyliśmy 11 milionów - powiedział w rozmowie z rmf24.pl skarbnik partii Henryk Kowalczyk. Dodał, że pieniądze pozwoliły partii na przetrwanie najtrudniejszych miesięcy.
Większość zebranej sumy została przeznaczona na spłacenie części 35-milionowego kredytu, związanego z kampaniami wyborczymi do Sejmu, samorządów i Parlamentu Europejskiego. Dzięki wpływom od swoich zwolenników, nawet po jego spłacie, PiS-owi została "górka" w postaci około trzech mln zł na koncie - informuje portal.
PiS planował zaciągnąć kredyt, by mieć środki na prowadzenie kampanii, ale teraz może wstrzymać się z decyzją.
- W tej sytuacji może nie będziemy brać kredytu - mówi Henryk Kowalczyk.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w środę uwzględniła skargę PiS na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania komitetu tej partii za wybory z 2023 r. To oznacza, że PKW powinna teraz niezwłocznie podjąć uchwałę i przyjąć sprawozdanie komitetu PiS. Tak mówi Kodeks wyborczy.
PiS liczy na potężny zastrzyk pieniędzy
Zatem wkrótce PiS będzie mógł liczyć na potężny zastrzyk pieniędzy. Następstwem uchylenia pierwszej z kar będzie uznanie skargi PiS na odebranie milionów subwencji. PKW nie tylko nie ma już możliwości prawnych wyegzekwowania kary, ale na najbliższym posiedzeniu - według nieoficjalnych informacji - nie zgromadzi też większości potrzebnej do podjęcia działań innych niż uznanie decyzji tzw. neo-sędziów z Sądu Najwyższego - zauważa rmf24.pl.
W tej sytuacji Henryk Kowalczyk liczy, że PiS bez potrąceń otrzyma w pełnej wysokości prawie 38 mln dotacji i jak co roku prawie 26 mln subwencji.