Pokrzywdzony prezes spółdzielni mleczarskiej był szantażowany w Lesznie oraz w Wysokiem Mazowieckiem w 2019 roku.
"Paweł M., działając w zorganizowanej grupie przestępczej, bezprawnie groził prezesowi zarządu spółdzielni mleczarskiej złożeniem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa polegającego na fałszowaniu produktów mleczarskich w należącym do spółdzielni zakładzie" - informuje prokuratura, cytowana przez PAP.
Według śledczych dziennikarz Paweł M. oraz pracownik kancelarii prawnej Marcin O. próbowali doprowadzić spółdzielnię mleczarską, której prezesem był pokrzywdzony, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę 4 milionów złotych.
Jak chcieli to zrobić? Przekonywali prezesa, że posiadają informacje będące dowodem na fałszowanie daty przydatności do spożycia produkowanych przez spółdzielnie produktów mleczarskich.
Grozili, że jeśli nie zapłaci, złożą zawiadomienie o popełnieniu w związku z usuwaniem, podrabianie lub przerabianiem znaków identyfikacyjnych. Mieli również grozić, że opublikują dowody rzekomego fałszerstwa i o sprawie zrobi się głośno.
Prezes wytrzymał jednak te naciski i sam zawiadomił organy ścigania. Jak wykazało śledztwo, w zakładzie nie dochodziło do przerabiania dat przydatności do spożycia. Samo dochodzenie w tej sprawie umorzono.
W komunikacie przesłanym do PAP prokuratura wskazała, że Marcin O. usłyszał zarzut założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, zaś Paweł M. i Zuzanna C. – pracownica spółdzielni - zarzut udziału w tej grupie. Grozi im nawet do 15 lat więzienia.