Tak zwany współczynnik dzietności w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców rósł w ostatnich latach znacznie szybciej, niż w całej Polsce - zauważa Członkini Komitetu Nauk Demograficznych PAN prof. Irena E. Kotowska z Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej.
Czym mogło być to podyktowane? Zdaniem profesor ma to związek z poprawą sytuacji na rynku pracy i wzrostem wynagrodzeń. Jak przekonuje, znaczenie miała też polityka rodzinna, zarówno wdrażana w skali kraju, jak i na poziomie samorządów.
- Mam jednak obawy, że te czasy już minęły - dodaje prof. Kotowska. Jak wyjaśnia, chodzi o konsekwencje pandemii, niepewność dotyczącą dochodów, edukacji i zdrowia.
Z najnowszych danych GUS wynika, że od stycznia do sierpnia tego roku w Polsce urodziło się 241 tys. dzieci. W analogicznym okresie w 2019 r. było ich o blisko 12 tys. więcej (252,5 tys. dzieci). Jak prognozuje padaczka w bieżącym roku urodzi się mniej dzieci, niż w minionym. Jej zdaniem wiosenny lock-down i fakt, że partnerzy spędzali ze sobą więcej czasu raczej nie przełoży się na wzrost urodzeń.
- Podczas pandemii wzrasta niepewność, która jest bardzo poważnym czynnikiem hamującym prokreację. Niepewność związana jest nie tylko z własną sytuacją zdrowotną i obawami o zdrowie bliskich, czy z sytuacją finansową gospodarstwa domowego i obawami o pracę, ale także z szerzej postrzeganymi skutkami zarządzania kryzysem wywołanym pandemią. Nie bez znaczenia pozostaje społeczna dyskusja o zmianach klimatu - zauważa prof. Kotowska.
Na decyzję posiadania dzieci wpłynie również konflikt wokół orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
- Negatywny wpływ na dzietność może mieć też orzeczenie TK dotyczące przerywania ciąży, które zasadniczo zmienia klimat dyskusji o prokreacji - uważa ekspertka.
W jej ocenie jest to fundamentalna zmiana okoliczności, w jakich będą podejmowane decyzje o dzieciach. Demografka uwypukla konieczność prowadzenia teraz odpowiednich badań w Polsce. - Będzie to kontynuacja programu badań nad rodzinami i generacjami realizowanymi w Instytucie - mówi.