Tani przewoźnik nie realizuje już praktycznie żadnych lotów komercyjnych, ale w ostatnich dniach prowadził loty ratownicze służące sprowadzeniu Brytyjczyków, których pandemia zastała na zagranicznym wyjeździe. W razie potrzeby linia jest gotowa użyczyć samoloty i załogę, by kontynuować te loty specjalnego rodzaju – informuje serwis BBC.
W sumie brytyjski przewoźnik obsłużył ponad 650 lotów ratunkowych, przywożąc do domu ponad 45 tys. klientów. Ostatni z tych lotów ratowniczych odbył się w niedzielę 29 marca.
Jeszcze do niedawna każdego dnia w niebo wzbijało się 331 samolotów EasyJet. Do czasu wznowienia lotów załoga przewoźnika będzie otrzymywała pomoc rządową w wysokości 80 proc. dotychczasowego wynagrodzenia.
Prezes linii Johan Lundgren podziękował załodze za trudną pracę oraz poprosił o cierpliwość do czasu, aż wyjaśni się, kiedy samoloty ponownie będą mogły latać. Zapewnił, że zrobił wszystko, by zapewnić firmie możliwie "gładkie lądowanie" w tych niełatwych okolicznościach.
- Jestem niezwykle dumny z tego, że ludzie w EasyJet dali z siebie wszystko w tak trudnym czasie - dodał.
Linie lotnicze stracą miliardy. Przez koronawirus
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl