Jak pisze "Rzeczpospolita", to efekt ustawy mającej walczyć z nielegalnym wywozem leków.
Jest w niej bowiem zapis, który zabrania prowadzić jednocześnie hurtowni leków oraz działalności leczniczej, na przykład przychodni. To bowiem w niektórych przypadkach sprzyjało nielegalnemu procederowi wywozu lekarstw za granicę.
Przez takie przepisy zamknięta musiała zostać hurtownia PolAtomHurt, która przez ostatnie 30 lat zajmowała się dostarczaniem do szpitali znacznika, który pozwalał wykrywać przerzuty do węzłów chłonnych. Środek produkowany jest na zachodzie Europy, a hurtownia jako jedna z nielicznych mogła go sprowadzić w specjalnych warunkach.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Teraz już nie może, bo w tej samej spółce (jej właścicielem jest Narodowe Centrum Badań Jądrowych) prowadzona jest przychodnia medycyny pracy, z myślą o pracownikach narażonych na promieniowanie.
Efekt? Szpitale przeprowadzają operacje w okrojonym zakresie, bez dokładnego sprawdzania węzłów chłonnych wokół guza. Ewentualnie przenoszą zaplanowane na październik operacje.
– Pod koniec września zapasy znaczników się kończyły i chcieliśmy przesuwać planowe zabiegi mastektomii – mówi "Rzeczpospolitej" chirurg ze szpitala na Lubelszczyźnie.
PolAtomHurt stara się wyznaczać mniejsze hurtownie, które będą sprowadzać znacznik. – Opanowaliśmy sytuację, jednak sprawa powinna zostać rozwiązana systemowo, poprzez wprowadzenie wyjątku w przepisach – tłumaczy rzeczniczka spółki Iliana Chwalińska.
Główni zainteresowani apelują o nowelizację ustawy antywywozowej. Wskazują bowiem, że w przypadku ich spółki nie ma mowy o nielegalnym wywozie, a na obecnych zapisach cierpią pacjenci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl