- Dzięki środkom na transformację energetyczną uda się ją przeprowadzić bez szkody dla konkurencyjności gospodarki – powiedział w rozmowie z PAP ekonomista PKO BP Piotr Bujak
W piątek zakończył się szczyt UE, na którym doszło do porozumienia w sprawie kolejnego unijnego budżetu na lata 2021-2027 i funduszu odbudowy. Polska ma otrzymać 770 mld zł, a premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że wypłata jest zagwarantowana, bo "mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami", zawartymi w konkluzjach Rady Europejskiej.
Liderzy UE zajmowali się nie tylko budżetem na kolejną "siedmiolatkę" lecz także uzgodnili nowy cel ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - o co najmniej 55 proc. do 2030 roku. W porozumieniu zawarto zapisy, które miałyby prowadzić do korzystnych dla Polski zmian w Funduszu Modernizacyjnym.
Bujak zaznaczył, że porozumienia ws. unijnego budżetu i funduszu odbudowy oraz potwierdzenie bardziej ambitnych celów klimatycznych z zapewnieniem finansowania transformacji energetycznej dla Polski to bardzo dobra wiadomość dla krajowej gospodarki na kolejne lata.
"Polska będzie jednym z największym beneficjentów unijnych funduszy w kolejnej dekadzie. A jeszcze rok temu wydawało się, że w najbliższych latach pieniądze będą płynęły znacznie mniejszym strumieniem niż poprzednio" - podkreślił ekonomista.
"Bardzo duży napływ środków unijnych w najbliższych latach tworzy szansę na uzyskanie szybkiego wzrostu gospodarczego, nawet w pobliżu 5 proc. w najbliższych trzech - czterech latach, czyli na poziomie obserwowanym przez kilka lat przed pandemią" - zauważył Bujak.