Mychajło Podolak we wpisie na Twitterze docenił zasługi Elona Muska dla Ukrainy i podkreślił, że Kijów zrobi wszystko, by utrzymać łączność systemu Starlink.
Bądźmy szczerzy. Czy nam się to podoba, czy nie, Elon Musk pomógł nam przetrwać najkrytyczniejsze momenty wojny. Biznes ma prawo do własnych strategii. Ukraina znajdzie rozwiązanie, by utrzymać działanie Starlink. Spodziewamy się, że firma zapewni stabilne połączenie do końca negocjacji - napisał Mychajło Podolak.
Musk wycofuje się z finansowania Starlink dla Ukrainy
Serwis CNN opublikował w piątek 14 października raport, z którego wynika, że w zeszłym miesiącu firma SpaceX ostrzegła Pentagon, że może zaprzestać przekazywania swoich usług satelitarnych Starlink Ukrainie, chyba że USA zaczną płacić dziesiątki milionów dolarów miesięcznie, aby utrzymać kluczowe usługi komunikacyjne w ogarniętym wojną kraju.
Spółka Elona Muska domagała się, aby Pentagon przejął finansowanie użycia satelitów Starlink przez rząd w Kijowie i ukraińskie wojsko, co według SpaceX kosztowałoby ponad 120 mln dolarów do końca roku i blisko 400 mln dolarów przez następne 12 miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jesteśmy w stanie dalej przekazywać terminali Ukrainie ani finansować istniejących terminali na czas nieokreślony - przekazała firma we wrześniowym liście do amerykańskiego rządu.
Elon Musk od początku uruchomienia usługi Starlink zaznaczał, że internet z satelitów jest w stanie dotrzeć nawet do odległych i odizolowanych miejsc i właśnie to jest jego dużą przewagą. W marcu natomiast, tuż po ataku Rosji na sąsiedni kraj, miliarder udostępnił bezpłatnie usługę Ukrainie i ukraińskiemu wojsku. W ostatnich dniach Ukraińcy jednak zgłaszali problemy z działalnością usługi.
Kontrowersje wokół Elona Muska
W ostatnich dniach Elon Musk zaczął wysyłać sygnały w kierunku Kremla. Przed nieco ponad tygodniem opublikował na Twitterze ankietę, której założenia łudząco przypominały żądania rosyjskie wobec Ukrainy. Pojawiły się tam propozycje m.in. ponownych referendów na okupowanych przez Rosję obwodach, ale tym razem pod nadzorem ONZ, neutralności Ukrainy oraz potwierdzenia, że Krym należy do Rosji. Miliarder stwierdził przy tym, że półwysep był rosyjski od 1783 r. do momentu "pomyłki Chruszczowa".
Następnie media obiegła informacja, że bogacz miał kontaktować się Władimirem Putinem. Autokrata miał ostrzec go, że Kreml nie zawaha się przed użyciem broni nuklearnej, jeżeli wojska ukraińskie wkroczą na Krym. Elon Musk jednak zaprzeczył, by doszło do takiego kontaktu.