Elon Musk zwolnił szefa Twittera Paraga Agrawala, dyrektora finansowego Neda Segala i szefową ds. prawnych Vijaya Gadde, według osób zaznajomionych ze sprawą, które cytuje agencja Reutera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twitter w rękach Elona Muska
Jak wskazują źródła Reutersa zarówno Agrawal, jak i Segal znajdowali się w siedzibie Twittera w San Francisco w momencie finalizowania umowy, po czym zostali wyprowadzeni z siedziby firmy. Jak dotąd żadna ze stron nie odpowiedziała na prośbę Reutersa o komentarz.
Musk uważany za najbogatszego człowieka świata oświadczył, że chce "pokonać" spamboty na Twitterze, uczynić algorytmy, które określają, jak treść jest prezentowana do użytkowników, publicznie dostępne, i uniemożliwić platformie by była echem dla nienawiści i podziału. Dodał również, że nie kupił Twittera, aby zarobić więcej pieniędzy, ale "aby spróbować pomóc ludzkości, którą kocha".
Musk nie zaoferował jednak szczegółów, jak zamierza to wszystko osiągnąć, i kto będzie kierował firmą. Zapowiedział, że planuje redukcję etatów.
Transakcja warta miliardy
Miliarder w kwietniu złożył ofertę zakupu Twittera opiewającą na 44 mld dol. Zaznaczył przy tym, że jednym z jego priorytetów będzie zmniejszenie liczby fałszywych kont na serwisie. W maju wycofał się jednak z oferty, twierdząc, że Twitter nie chce udzielić mu informacji o tym, ile kont użytkowników jest fałszywych.
W lipcu Musk podał, że wycofuje się z zakupu z powodu "fałszywych i wprowadzających w błąd" informacji o firmie. Wkrótce potem Twitter podał Muska do sądu, a cena akcji serwisu znacznie spadła. Na początku października miliarder zmienił zdanie po raz kolejny i oświadczył, że jest gotów kupić Twittera za pierwotnie uzgodnioną z serwisem cenę 44 mld dolarów.