Szefowa resortu rodziny na antenie TVP Info przekonywała, że Polacy są coraz zamożniejsi. Jak wyjaśniała, z każdym rokiem rośnie dochód rozporządzalny polskich rodzin. Elżbieta Rafalska pokusiła się także o pewną uwagę dotyczącą inflacji,
- Inflacja nie jest tak duża, żebyśmy mogli powiedzieć, że ona nam zjada to świadczenie (500+), które otrzymujemy, to jest absolutnie nieuprawnione - mówiła w TVP Info minister rodziny.
Sprawdziliśmy, czy faktycznie świadczenie 500+ jest "inflacjoodporne". Otóż nie jest. To zła wiadomość. Jest jednak i dobra - utrzymująca się od lat niska inflacja zmniejsza wartość świadczenia bardzo powoli, choć systematyczie.
Zgodnie ze statystykami GUS, w ciągu pierwszego roku od wprowadzenia programu 500+ średni wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych wyniósł 2 proc. W kolejnym roku ceny zwiększyły się przeciętnie o 1,6 proc., a jeśli wierzyć prognozom m.in. Santandera, w kwietniu tego roku inflacja może być na poziomie około 1,5 proc.
Z naszych wyliczeń wynika, że w kwietniu 2017 roku realna wartość świadczenia na dzieci wynosiła około 490 zł, rok później o 8 zł mniej, by teraz spaść do 475 zł.
Rozwiązaniem problemu mogłaby być waloryzacja świadczenia. Prognozy ekonomistów wskazują bowiem, że inflacja w najbliższym czasie przyspieszy. Jak wyliczał analityk money.pl Damian Słomski, jeśli przyjąć, że w kolejnych 12 miesiącach będzie na poziomie celu NBP (2,5 proc.), za rok 500+ w porównaniu z momentem startu programu będzie warte 463 zł. Analogicznie, za 10 lat byłoby to już tylko 369 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl