- Zbliżają się sankcje na produkty paliwowe i chciałem zapewnić, że jesteśmy w pełni zabezpieczeni w produkty paliwowe. Nie będzie żadnego problemu związanego z logistyką oraz pragnę zaznaczyć, że ceny będą stabilne - powiedział w środę podczas konferencji prasowej w Trzebini prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
5 lutego br. wchodzi w życie embargo na produkty ropopochodne z Rosji. Ograniczenia mają utrudnić Rosji finansowanie wojny na Ukrainie, przy zachowaniu stabilności dostaw energii na świecie.
- Wraz z wygaśnięciem kontraktu terminowego na dostawy ropy z Rosji po raz pierwszy w historii ok. 90 proc. surowca w naszych rafineriach pochodzi z kierunków alternatywnych - poinformował w środę prezes Orlenu Daniel Obajtek.
- Paliwa w Polsce są jednymi z najdroższych w Unii Europejskiej – przekonywał w poniedziałek w Krakowie senator KO Bogdan Klich. Poinformował, że parlamentarzyści PO domagają się odwołania Daniela Obajtka z funkcji prezesa PKN Orlen.
Dodał, że Polska "jest na piątym miejscu w UE, jeżeli chodzi o siłę nabywczą naszych portfeli przeznaczaną na paliwa".
Cud na Orlenie. Kierowcy przecierali oczy ze zdziwienia
Wokół cen paliw na stacjach Orlen zrobiła się burza na początku stycznia, gdy wróciła wyższa stawka VAT na paliwa. Wszyscy spodziewali się podwyżek. Tymczasem ku zdziwieniu kierowców ceny były niemal takie same jak przed obniżką. Jak wyliczał ekonomista Rafał Mundry, w ciągu dwóch dni benzyna i diesel potaniały o 14 proc. "Kierowcy przepłacali 700 zł na tonie?" - pytał Mundry na Twitterze.
PKN Orlen mierzył się z zarzutami celowego zawyżania cen paliw pod koniec roku, aby uniknąć podwyżek 1 stycznia. Posypały się zawiadomienia do UOKiK, NIK, a nawet prokuratury.
Poseł Aleksander Miszalski (KO) w poniedziałek prezentował wyliczenia posła Michała Krawczyka (KO), według których przeciętnie Polak miesięcznie przejeżdża ok. 1 tys. km, czyli spala ok. 80 litrów paliwa.
- Przy tej cenie, którą Orlen zawyżał przez ostatnie 11 miesięcy, jakieś 80 groszy na litrze benzyny, w kieszeni każdego Polaka, który jeździ samochodem, pozostałoby 700 zł. To jest tak skala rozboju, którą Orlen dokonał na kieszeni Polaków w dobie inflacji, drożyzny – powiedział Miszalski.