Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|

Eskalacja konfliktu Azerbejdżan-Armenia. To kolejny gorący tygiel

Podziel się:

W wymianie ognia zginęło co najmniej 7 żołnierzy obu stron. Do wznowienia walk doszło po incydencie, kiedy to siły bezpieczeństwa Armenii poinformowały o zatrzymaniu jednego mężczyzny z Azerbejdżanu i ściganiu innego. Obaj wkroczyli na terytorium Armenii z nieustalonych dotychczas powodów.

Eskalacja konfliktu Azerbejdżan-Armenia. To kolejny gorący tygiel
Armia Azerbejdżanu w rejonie Laçın w nieuznawanej Republice Górskiego Karabachu. Zdjęcie z 1 września ubr (Getty Images, 2022 Anadolu Agency)

Konflikt Azerbejdżanu z Armenią znów się napędza. Po wrześniowej eskalacji zakończonej zawieszeniem broni na granicy znów doszło do wymiany ognia. Zginęło co najmniej siedmiu żołnierzy obu stron - poinformowały resorty obrony obu krajów, cytowane w środę przez rosyjskojęzyczną redakcję stacji Deutsche Welle.

Baku poinformowało o śmierci trzech swoich żołnierzy, Erywań - o śmierci czterech i ranach odniesionych przez sześciu kolejnych, z których trzech jest w stanie bardzo ciężkim.

Wzajemne oskarżenia

Każda ze stron oskarża drugą o to, że jako pierwsza otworzyła ogień. Erywań twierdzi, że armeńskie wojsko zostało ostrzelane w pobliżu wioski Tegh na terytorium Armenii w pobliżu azerbejdżańskiego miasta Lachin. Baku z kolei oskarżyło armeńską armię o intensywny ostrzał swoich pozycji w pobliżu Lachina.

Do wznowienia walk doszło po poniedziałkowym incydencie, kiedy to siły bezpieczeństwa Armenii poinformowały o zatrzymaniu jednego mężczyzny z Azerbejdżanu i ściganiu innego. Obaj wkroczyli na terytorium Armenii z nieustalonych dotychczas powodów.

Eskalacja konfliktu

We wrześniu ubiegłego roku w dwudniowych starciach granicznych zginęło niemal 300 żołnierzy obu stron. Były to najpoważniejsze starcia od wojny toczonej na terenie Górskiego Karabachu w 2020 roku, w której zginęło ok. 7 tys. osób. W jej wyniku Baku przejęło kontrolę nad dużą częścią spornego terytorium zamieszkanego w większości przez Ormian.

Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994, po których teren stał się rządzonym przez Ormian i wspieranym przez Armenię quasi-państwem.

Gazowy problem Europy

Eskalacja konfliktu między tymi krajami może świadczyć o tym, że postsowiecki porządek świata w regionie się degraduje. Jednak pełnoskalowa wojna w tym rejonie może rezonować również na Europę. Problemem może okazać się kwestia powiązań energetycznych, o czym pisaliśmy już w money.pl.

Azerbejdżan oraz Komisja Europejska w lipcu osiągnęły porozumienie dotyczące zwiększenie dostaw azerskiego gazu do Europy, do co najmniej 20 mld m sześciennych rocznie w ciągu najbliższych pięciu lat. W ubiegłym roku było to 8 mld m sześc., w tym roku będzie w sumie 12 mld m sześc., a do 2027 r. - nawet 20 mld m sześc. W ten sposób UE chce uzupełniać braki spowodowane zakręceniem kurka przez Rosję.

Te dostawy mogą jednak stanąć pod znakiem zapytania. Już jesienią część posłów Parlamentu Europejskiego, głównie z Francji, wzywało przewodniczącą KE do rezygnacji z kupna azerskiego gazu w związku z ofensywną postawą kraju.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP