Wartość importu towarów z Rosji do Europy po nałożonych sankcjach, w związku z napaścią na Ukrainę, zmalała z 63,6 mld euro do 9,6 mld. Wszystko ze względu na spadek sprzedaży ropy, węgla i gazu - informuje "Die Welt", na który powołuje się "Deutsche Welle". Dane te jednak mogą być zniekształcone ze względu na wysokie ceny tych surowców w 2022 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Media informują, że od momentu napaści Rosji na Ukrainę drastycznie wzrósł import nawozów do Niemiec oraz innych krajów Unii Europejskiej. Według danych Eurostatu, w okresie nawożenia w latach 2022-2023 Rosja wyeksportowała do Niemiec o 920 procent więcej nawozów niż przed inwazją na Ukrainę. Tym samym niemieccy odbiorcy kupili w 2023 roku rosyjskie nawozy o wartości 237 mln euro, czyli cztery razy większej niż w 2021 r.
Odbiorcy w Niemczech finansują rosyjską wojnę: ze względu na dobrą sprzedaż producentów nawozów Rosja wprowadziła cło eksportowe w wys. 7 proc. na nawozy, a pieniądze płyną do kasy państwa - podaje dziennik.
Jednak wzrost importu zaliczyły także inne kraje. "Die Welt" podaje, że w tym samym okresie ilość nawozów sprowadzonych z Holandii wzrosła o 85 procent, z Polski – o 84 procent, a z Belgii – o 662 procent.
Rosja wciąż trzęsie nawozami. Europa w kleszczach
Niemieckie media przypominają także, że w ostatnim czasie wzrosła sprzedaż gazu skroplonego (LNG) z Rosji. "Fińska organizacja Research on Energy and Clean Air (CREA) szacuje, że UE sprowadziła w zeszłym roku co najmniej 20 miliardów metrów sześciennych rosyjskiego LNG za 8,2 miliarda euro" - czytamy.
Rosyjskie nawozy zalewają Polskę
O tym, że rosyjskie nawozy zalewają Polskę informowaliśmy w money.pl już w styczniu. Wówczas mogliśmy przeczytać, że od początku 2023 r. do końca października Polska ściągnęła z Rosji 276 tys. ton mocznika, co stanowi ponad 30 proc. całego importu. To oznacza, że import z Rosji wzrósł o ponad 130 tys. ton w porównaniu do 2022 r.
To trudna sytuacja, bo jest luka sankcyjna, która nie obejmuje nawozów z Rosji. To działanie polityczne - jeśli Unia zechce wprowadzić obostrzenia, to ma pole do popisu. Rosja dysponuje nawozami azotowymi, fosforowymi i potasowymi, szczególnie fosforowe są dobrej jakości - czyste i bez metali ciężkich. Moskwa odczułaby finansowo te sankcje. Rosjanie są potęgą w nawozach fosforowych wieloskładnikowych, zwłaszcza odkąd Chińczycy ograniczyli wydobycie fosforytów - wskazał w rozmowie z money.pl prof. Wiesław Szulc ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW).
Wiesław Gryn ze Stowarzyszenia Oszukana Wieś podkreślał natomiast, że rosyjskie nawozy przypływają do nas na statkach - tzw. chemikaliowcach, które są przeznaczone do przewozu płynnych chemikaliów. - Z Rosji sprowadzany jest do Polski m.in. amoniak i mocznik. W Polsce są zazwyczaj przepakowywane w "nowe" worki, a następnie sprzedawane na rynku - wyjaśnia.