Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który ma finansować zieloną przemianę państw członkowskich Unii Europejskiej, ma planowo wynieść nawet 100 mld złotych. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", Polska liczy na pokaźny kawałek z tego tortu - nawet 20 mld złotych.
Jest jednak jedno "ale". Warszawa pozostała w koalicji wobec formułującej się w Unii koalicji klimatycznej. Europejski Zielony Ład autorstwa Komisji Europejskiej zakłada, że cała Unia Europejska do 2050 przestanie całkowicie emitować CO2 do atmosfery. Polska, choć sam cel popiera, to jednak chce do neutralności klimatycznej dochodzić we własnym tempie. Zgodę na taki ruch wynegocjował w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
"Na tym etapie jedno państwo członkowskie nie może, jeżeli o nie chodzi, zobowiązać się do realizacji tego celu; Rada Europejska wróci do tej kwestii w czerwcu 2020 roku" - tak brzmi zapis dot. Polski z ostatniego posiedzenia UE, który cytuje dziennik.
Nieoficjalnie od polskich dyplomatów "DGP" dowiedziała się, że czerwiec 2020 roku jest istotną datą dla rządu, ponieważ wtedy znany już będzie wynik wyborów prezydenckich. Wtedy też Europa dowie się, czy Warszawa dostosuje się do nowej polityki klimatycznej.
- Jeśli Polska nie potwierdzi zobowiązania dla celu neutralności klimatycznej do 2050 roku, będzie poza europejskim mechanizmem finansowej solidarności - powiedział w piątek na konferencji prasowej w Brukseli prezydent Francji Emmanuel Macron.
W realizacji zielonego programu UE ma pomóc Europejski Bank Inwestycyjny, który stanie się bankiem klimatycznym. KE przewiduje, że nowy instrument finansowy przeznaczy na walkę z globalnym ociepleniem 1 bilion euro w latach 2021-2030.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl