W czwartek europosłowie decydowali o wyborze Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej na drugą kadencję. W debacie przed głosowaniem głos zabrała m.in. świeżo upieczona europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik.
- Pani Urszulo, najwyższy czas, żeby ktoś wprost pani powiedział to, co o pani myśli zdecydowana większość Europejczyków. Wybranie pani na stanowisko przewodniczącej KE w poprzedniej kadencji było ogromnym błędem i niektórzy do dzisiaj mają kaca po tej decyzji - mówiła polska polityczka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jest pani twarzą Europejskiego Zielonego Ładu, który niszczy europejską gospodarkę i rolnictwo, który prowadzi do tego, że z Europy robi się gospodarczy skansen. Jest pani twarzą wszystkich unijnych klimatycznych wariactw, które prowadzą do tego, że my, Europejczycy, stajemy się coraz biedniejsi - twierdziła.
- Wreszcie jest pani twarzą paktu migracyjnego i zwracam się do pani jak kobieta do kobiety, jak matka do matki. Jak pani nie wstyd promować coś takiego jak pakt migracyjny, który prowadzi do tego, że miliony kobiet i dzieci w Europie czują się zagrożone na ulicach własnych miast? Odpowiada pani za każdy gwałt, napaść i tragedię, spowodowaną napływem nielegalnych imigrantów, bo to pani zaprasza ich na teren Europy. Za to, co pani robi, powinna pani trafić do więzienia, a nie do Komisji Europejskiej - stwierdziła Zajączkowska-Hernik.
- Pani obecność na stanowisku szefowej KE to dalszy upadek UE - dodała, po czym podarła kartkę z napisami "Europejski Zielony Ład" i "pakt migracyjny".
Lawina komentarzy
Nagranie z wystąpienia Ewy Zajączkowskiej-Hernik szybko stało się popularne w serwisie X i zyskało grono zwolenników - głównie w środowisku prawicy i skrajnej prawicy, konserwatystów i osób określających się jako ponadpartyjne. Pod opublikowanym przez Polkę nagraniem jest już ponad 3 tys. komentarzy, opinie wyrażane są też w osobnych wpisach.
"Niesamowite, brawo" - napisał Florian Philippot, lider francuskiej nacjonalistycznej partii Patrioci, dawniej członek Frontu Narodowego Marine Marine Le Pen.
Z kolei Lee Harris, komentator telewizyjny i zwolennik brexitu, napisał: "To jest wspaniałe. Nie jestem pewien, kim jest Ewa Zajączkowska-Hernik, ale właśnie rozerwała Ursulę von der Leyen na strzępy".
"Ewa Zajączkowska-Hernik w ciągu dwóch minut wystawiła pani von der Leyen niesamowitą recenzję" - skomentował Hiszpan Marc Vidal, prowadzący firmę konsultingową Allrework, komentator i youtuber, którego kanał w serwisie YouTube subskrybuje ponad 678 tys. osób.
Z kolei określający się jako ponadpartyjny ekonomista i publicysta Max Otte, posiadający niemiecki i amerykański paszport, podkreślił, że polska polityczka powiedziała von der Leyen prosto w twarz, że powinna iść do więzienia.
"Ewa Zajączkowska-Hernik dała Ursuli von der Leyen po uszach" - stwierdził natomiast konserwatywny hiszpańskojęzyczny serwis antiprogre.com. Użył też słowa, które można przetłumaczyć zarówno jako "brutalne", jak i "wspaniałe".
Również wśród polskich użytkowników serwisu X występ Zajączkowskiej-Hernik zyskał dużą popularność. Duża część komentarzy jest pochlebnych, ale osoby, które nie sympatyzują z Konfederacją i skrajną prawicą, krytykują polityczkę. "Konfederacja nie zawiodła. Ewa Zajączkowska-Hernik przynosi wstyd Polsce trzeciego dnia prac nowego Parlamentu Europejskiego" - napisał związany z Koalicją Obywatelską europoseł Dariusz Joński.
"Pokrzykiwanie, tani populizm i darcie kartek. Absolutny sufit możliwości brunatnej Ewy" - stwierdził Bartosz Domaszewicz, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi.
"Europosłanka Ewa Zajączkowska przynosi wstyd Polsce. A to dopiero trzeci dzień pracy nowego Parlamentu Europejskiego. Totalne dno prorosyjskiej Konfederacji" - skomentowała Agnieszka Filipkowska, radna Rady Miasta Gliwice.
Ursula von der Leyen ponownie przewodniczącą Komisji Europejskiej
Ostatecznie Parlament Europejski w czwartkowym głosowaniu poparł Ursulę von der Leyen na kolejną pięcioletnią kadencję na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej. W głosowaniu 401 europosłów było za, 284 przeciw, a 15 wstrzymało się od głosu.
Po wyborze na szefową KE von der Leyen mówiła na konferencji prasowej, że zamierza utrzymać cele dotyczące neutralności klimatycznej samochodów, w tym decyzję UE o zakazie sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 r.
Zadeklarowała też, że w nowej kadencji ma zamiar intensywnie współpracować z tymi, którzy ją popierali, czyli z proeuropejską, proukraińską i propraworządnościową większością w Parlamencie Europejskim. Złożyła podziękowania koalicji w PE złożonej z Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjaldemokratów (S&D) i liberałów (Odnowić Europę), a także Zielonym, którzy udzielili jej poparcia.
Jak zauważyła, w 2019 r. jej kandydatura na szefową Komisji uzyskała w PE tylko dziewięć głosów ponad wymaganą większość, a tym razem było to ponad 40 głosów. - To daje duże poczucie pewności - skomentowała polityczka.