Góry Literatury to festiwal, który w 2015 roku powstał z inicjatywy Olgi Tokarczuk. Organizowany jest przez fundację imienia polskiej noblistki. We wtorek Olga Tokarczuk poinformowała na Instagramie, że jednym ze sponsorów tegorocznej edycji jest firma windykacyjna Kruk. Firma będzie współorganizatorem jednej z debat, poświęconej feminatywom w polskim prawie. Wezmą w niej udział Sylwia Gregorczyk-Abram, Michał Rusinek, Alina Szeptycka i Irek Grin.
Krytyka za wybór sponsora
Wybór sponsora festiwalu spotkał się z negatywnym odzewem na Instagramie. Pod wpisem Olgi Tokarczuk pojawiły się komentarze krytykujące ten wybór i samą noblistkę. Według krytyków do organizowanego przez pisarkę festiwalu nie pasuje sponsor, który zajmuje się windykacją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Co dalej, może sponsoring od koła łowieckiego? To byłoby żenujące, gdyby nie było obrzydliwe", "Nie mogę się doczekać fikołka moralnego dla usprawiedliwienia współpracy ze stricte przemocową firmą", "Nie znam żadnego polskiego literata-noblisty, co by się musiał zniżać do tak prymitywnego sposobu finansowania" - czytamy w komentarzach.
"To po prostu nie powinno się zdarzyć"
- Nie przypuszczaliśmy, że nasze zaangażowanie i wsparcie festiwalu wzbudzi takie negatywne emocje wśród niektórych. Zwłaszcza, że nie jest to pierwsze wydarzenie związane z kulturą wysoką, jakie wspiera nasza firma. Wcześniej nie spotkaliśmy się z negatywnym odbiorem - komentuje Piotr Krupa, prezes Kruka, w odpowiedzi na pytanie money.pl.
- Trudno tu komentować mowę nienawiści, która została skierowana w stronę Pani Olgi Tokarczuk. To po prostu nie powinno się zdarzyć - dodaje przedsiębiorca. Jak przekonuje, firma zdecydowała się na sponsorowanie festiwalu, bo chce wspierać działalność Fundacji Olgi Tokarczuk, "która w naszej ocenie robi wiele dobrego m.in. na rzecz kobiet".
Krupa podlicza, że około 60 procent zatrudnionych w jego firmie to kobiety. - Naturalnym jest dla nas to, że chcemy wspierać jako firma działania związane z ustawodawstwem w kwestii feminatywów, o których podczas festiwalu będą rozmawiać gościnie i goście zaproszeni do debaty, której jesteśmy współorganizatorem - tłumaczy.
"Edukacja finansowa kuleje"
Jego zdaniem krytykowanie festiwalu za to, że sponsoruje go firma z branży windykacyjnej, pokazuje, że "edukacja finansowa w naszym kraju, a przynajmniej w niektórych kręgach, w dalszym ciągu bardzo kuleje". - Jeśli ktoś używa w swojej narracji – zresztą niesłusznie - mitów i stereotypów dotyczących naszej branży, które nijak mają się do rzeczywistości, to oznacza to tylko, że zatrzymał się w świecie, który istniał ponad 20 lat temu - komentuje Piotr Krupa.
- Jesteśmy taką samą firmą, jak każda inna. Jesteśmy ważnym ogniwem obrotu gospodarczego, dzięki któremu osoba zadłużona może spłacić swoje zadłużenie w ratach, a firmy i instytucje mogą lepiej zarządzać swoją płynnością finansową - tłumaczy. - To Kruk był prekursorem zmian w branży windykacyjnej, polegających na wprowadzeniu strategii prougodowej, czyli rozkładaniu ludziom zadłużenia na raty. Jesteśmy spółką giełdową, działamy zgodnie z przepisami prawa, w oparciu o normy społeczne i wartości takie, jak m.in. szacunek, współpraca, odpowiedzialność - dodaje.
- Od lat wspieramy i angażujemy się też w różne inicjatywy charytatywne i nikt do tej pory nie komentował tego za pomocą mowy nienawiści. Co złego jest w sponsorowaniu imprez kulturalnych? - pyta retorycznie.