Osiem głównych francuskich związków zawodowych wezwało do przeprowadzenia w czwartek strajków i protestów ulicznych przeciwko reformie emerytalnej zapowiedzianej przez rząd i prezydenta Emmanuela Macrona.
Z oświadczenia Generalnej Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego (DGAC) wynika, że nie odbędzie się co piąty lot obsługiwany przez lotnisko Orly.
Podobnie ucierpią też linie szybkiej kolei TGV: odbędzie się tylko jedna trzecia połączeń. Kursować będzie co dziesiąty lokalny pociąg TER, a większość połączeń RER zostanie odwołana - poinformował operator kolejowy SNCF. Trzy linie paryskiego metra nie będą kursować wcale, a ruch na innych będzie zaburzony.
Strajki mają "zapoczątkować potężny ruch na rzecz emerytur" - napisano wspólnym oświadczeniu związków zawodowych, których liderzy spotkali się we wtorek wieczorem w Paryżu.
Sondaże opinii publicznej pokazują, że zdecydowana większość Francuzów sprzeciwia się planowanej reformie, która zakłada stopniowe podniesienie minimalnego wieku emerytalnego z 62 do 64 lat oraz ustala wymóg stażu pracy wymaganego do uzyskania pełnych świadczeń na 43 lata.
Dziś Francuzi kończą aktywność zawodową szybko, a rząd wydaje na emerytury 14,8 proc. PKB rocznie. Więcej na ten cel przeznaczają tylko dwa unijne kraje - komentuje agencja AFP.
Reforma ta, jak powiedziała premier Francji Elisabeth Borne, pozwoliłaby na zbilansowanie systemu emerytalnego do końca dekady.
W Niemczech, Włoszech, Danii, a wkrótce też w Hiszpanii, wiek emerytalny to 67 lat, a w Wielkiej Brytanii - 66 lat. W Polsce dla kobiet wynosi on 60, a dla mężczyzn 65 lat.